Planowane przedsięwzięcia, obejmujące również znaczne zmiany w systemie emerytalnym, mogą umożliwić Węgrom "przymierzenie się" do przyjęcia euro między 2012 a 2014 rokiem - wskazał Gyurcsany.

Zmiany podatkowe będą oznaczać wzrost inflacji do 3,9 proc. w tym roku; rząd liczy się też ze spadkiem PKB o 3 proc., choć - jak pisze Reuters - spadek może się okazać większy, jeśli popyt krajowy zmniejszy się bardziej niż przewidywano.

Według premiera nawet jeśli PKB spadnie o 3,5 proc., deficyt budżetowy można będzie utrzymać na poziomie poniżej 3 proc.

Reuters zwraca uwagę, że w ocenie niektórych analityków spadek węgierskiego PKB może w tym roku wynieść ok. 5 proc.

Reklama

Najpierw kurs wobec euro, potem data

Agencja wskazuje, że proeksportowa gospodarka węgierska została szczególnie ciężko dotknięta spadkiem popytu w strefie euro. W ostatnim kwartale zeszłego roku Węgry weszły w recesję. Aby uniknąć kryzysu finansowego, musiały w październiku zeszłego roku skorzystać z pakietu ratunkowego w wysokości 25,1 mld dolarów z Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Unii Europejskiej.

Gyurcsany zapowiedział, że do końca września br. rząd przedstawi średnioterminową propozycję kursu gospodarczego, który umożliwiłby przyjęcie euro w ciągu 3-4 lat. Premier ma nadzieję na osiągnięcie w tej kwestii ogólnonarodowego porozumienia.

"Najpierw musimy wyznaczyć kurs, a potem określić datę" - powiedział Gyurcsany, dodając, że jest przeciwny robieniu tego w odwrotnej kolejności.

"Dziś sądzę, że nie może to (wprowadzenie euro) nastąpić wcześniej niż w 2012 roku, i nie ma powodu, żeby było to później niż w 2014 roku" - powiedział.