Negocjatorzy europarlamentu i państw członkowskich UE porozumieli się w czwartek w sprawie dyrektywy o odnawialnych źródłach energii, ustalając na poziomie 32 proc. wiążący cel OZE dla UE na 2030 rok. Zniesione mają być obostrzenia dotyczące paneli słonecznych.

W regulacji zawarto też klauzulę, że w 2023 roku dokonany zostanie przegląd, po którym cel może być jeszcze bardziej podniesiony. Poziom 32 proc. oznacza, że w 2030 roku niemalże jedna trzecia energii elektrycznej w UE będzie pochodziła z takich źródeł jak wiatraki czy panele słoneczne.

Wypracowany cel jest sporo wyższy niż chciały tego rządy państw unijnych. Stolice do negocjacji z europarlamentem zasiadały z postulatem ustalenia celu OZE na poziomie 27 proc. Ekolodzy ostrzegali jednak, że jest on zbyt niski, żeby UE mogła wprowadzić w życie zobowiązania wynikające z porozumienia paryskiego.

Porozumienie w sprawie przepisów przewiduje również rozwiązania, które ułatwiają konsumentom produkcję energii odnawialnej. Zniknąć mają m.in. obostrzenia stosowane przez niektóre państwa członkowskie, by utrudniać klientom produkcję i sprzedaż do sieci energii elektrycznej z paneli słonecznych. Tzw. podatek solarny stosuje m.in. Hiszpania.

W ciągu ostatnich kilkunastu lat Unia Europejska podwoiła udział OZE w zużyciu energii - w 2004 roku wynosił on 8,5 proc.; w 2016 roku było to już 16 proc. Polska radzi sobie nieco gorzej - w 2016 roku nasz kraj miał 11,3 proc. udziału OZE w konsumpcji energii. Cel na 2020 rok dla całej UE wynosi 20 proc.

Reklama

>>> Polecamy: Volkswagen zapłaci miliard euro grzywny. Z powodu afery dieslowskiej