W czasie dzisiejszej sesji złoty bił kolejne rekordy słabości. Dzienne maksimum w notowaniach EUR/PLN zostało ustanowione na poziomie 4,8340, USD/PLN natomiast zwyżkował do poziomu 3,7880, nie obserwowanego od sierpnia 2004 roku. Polska waluta osłabiała się na fali coraz gorszych nastrojów wokół regionu Europy Środkowo – Wschodniej.

Na otwarciu sesji na rynek dotarły doniesienia o możliwym bankructwie Ukrainy, która coraz częściej zgłasza potrzebę zewnętrznej pomocy finansowej. Jeśli by to nastąpiło, byłby to pierwszy taki przypadek w regionie od czasu bankructwa Mołdawii w 2002 roku. W dalszej części dnia z Rumunii napłynęły informacje o możliwych negocjacjach tamtejszego rządu z Międzynarodowym Funduszem Walutowym odnośnie dofinansowania. Rumunia, Turcja oraz co ciekawe Polska to trzy kraje o najwyższych potrzebach finansowania zagranicznego, biorąc pod uwagę miary absolutne (w odniesieniu do PKB jednak, polska gospodarka prezentuje się najlepiej na tle regionu).

W ostatnim czasie inwestorzy, dyskontując przyszłość regionu, coraz częściej dostrzegają możliwość wystąpienia problemów z pokryciem potrzeb w zakresie zagranicznego finansowania. Wzrost awersji do ryzyka czy duża podaż obligacji rządowych będą wpływać na wzrost oprocentowania długu, a zaostrzenie warunków kredytowych w skali globalnej będzie utrudniać rolowanie dotychczasowych kredytów. Wizja coraz dłuższej kolejki krajów z Europy Środkowo – Wschodniej, zgłaszających się po pomoc do MFW wpływa na pogorszenie się sentymentu inwestycyjnego w regionie.

Dużo spokojniejsze nastroje panowały na rynku eurodolara. Po porannej zniżce kursu do poziomu 1,2750, osłabienie euro zatrzymało się i pod koniec dnia kurs EUR/USD oscylował już w okolicach 1,2800. Na międzynarodowym rynku finansowym zmienność była mniejsza ze względu na święto narodowe w Stanach Zjednoczonych.

Reklama