"Na początku sesji mieliśmy do czynienia z paniką, której autorami byli inwestorzy zagraniczni. Mamy już do czynienia z zachowaniem, które można określić jako ‘psychoza' dotycząca rynków Europy Środkowej i Wschodniej" - powiedział makler DM BZ WBK Sławomir Koźlarek.

"Teraz próbujemy odrabiać straty, ale siła podaży jest ogromna" - podkreślił makler. Dodał, że podaż widać przede wszystkim na walorach dużych banków.

"Być może tylko one już zostały w portfelach dużych zagranicznych inwestorów, bo takiej podaży nie ma już na KGHM, czy PKN Orlen" - zaznaczył Koźlarek. Makler zwrócił uwagę na bardzo wysokie obroty na rynku akcji, które już po godzinie 13:00 przekroczyły poziom 1 mld zł. Wśród spółek z indeksu WIG20 liderem spadków ok. godz. 13:40 był BRE Bank, którego akcje taniały o 5,0 proc.

"Rynkiem rządzą emocje i dotyczy to zarządzających dużymi funduszami, a nie tylko inwestorów indywidualnych" - podsumował Koźlarek. Według niego, bardzo trudno przewidzieć jak będzie wyglądało zamknięcie dzisiejszej sesji, ale może być ono bardzo ważne.

Reklama

"Zamknięcie na niewielkim minusie można będzie uznać za udane" - ocenił makler. Według niego, taki scenariusz mógłby otworzyć drogę do stabilizacji sytuacji w najbliższych dniach. Zamknięcie na dużym minusie może oznaczać jeszcze większą panikę w trakcie kolejnych sesji.

Ok. godziny 13:45 indeks WIG20 spadał o 1,37 proc. do 1.309,41 pkt, WIG spadał o 1,25 proc. do 21.008,38 pkt. Obroty na rynku akcji kształtowały się na poziomie 1,1 mld zł