ikona lupy />

Tomasz Kozłowski partner w Kancelarii Radców Prawnych i Adwokatów Głuchowski Rodziewicz Zwara i Partnerzy z Sopotu

Reklama

Rozmawiamy z Tomaszem Kozłowskim, partnerem w Kancelarii Radców Prawnych i Adwokatów Głuchowski Rodziewicz Zwara i Partnerzy z Sopotu.

Najwięcej zmian czeka prawo administracyjne i gospodarcze Jedna ustawa, regulująca kwestię wprowadzenia euro, byłaby czytelniejsza dla odbiorców niż szereg nowelizacji

Jakie działy prawa będą wymagać zmian związku z przyjęciem przez Polskę euro?

Zdecydowanie najwięcej zmian będzie wymagać sfera prawa administracyjnego i gospodarczego publicznego. Spodziewam się, że w zakresie prawa prywatnego, stworzenie ustawy horyzontalnej, zawierającej sztywny przelicznik oraz ogólne klauzule zakazu zmiany czy wypowiadania dotychczasowych stosunków prawnych w związku ze zmianą waluty, rozwiąże szereg problemów. Zdecydowanie więcej zmian koniecznych będzie w aktach posługujących się metodami administracyjnymi. Dotyczy to przede wszystkim ochrony konsumentów.

Jak zmiana waluty może wpłynąć na konsumentów?

Prawnicy ze Słowenii, z którymi rozmawiałem na ten temat, wskazywali, że problem nie dotyczy sfery prawnej jako takiej, ale ryzyka związanego z zaokrąglaniem cen. Tendencja jest taka, żeby zaokrąglić w górę a nie w dół. Postrzeganie tej inflacji może być z tego względu wyższe i wywołać obawy przed kolejnymi podwyżkami. W Słowenii dużą rolę odegrał długi okres, w którym należało pokazywać ceny w obu walutach oraz stosowanie wielu zabezpieczeń prokonsumenckich. Ciekawym problemem będzie także kwestia przeliczników obowiązujących w kredytach walutowych. Dziś banki w większości posługują się dwiema różnymi tabelami, zarabiając w ten sposób na różnicach kursowych. Ta praktyka będzie się musiała z natury rzeczy skończyć, co będzie na pewno korzystne dla konsumentów.

Czy należałoby więc wprowadzić ustawę, zakazującą podwyżek cen podstawowych produktów przez pewien okres po przyjęciu nowej waluty?

Uważam, że tego typu przepisy mogłyby stanowić dosyć daleko idące ograniczenie wolności gospodarczej. Trudno taki zakaz wprowadzić, kiedy sami producenci nie mają pewności, że ceny ich surowców nie wzrosną. Wydaje mi się, że podstawą są dobrze ukształtowane obowiązki informacyjne, na przykład obowiązek podawania przez jakiś dłuższy czas cen w obu walutach byłby bardziej zgodny z ideą wolności gospodarczej niż odgórny zakaz podnoszenia cen.

Czy nowa waluta wpłynie na podmioty gospodarcze?

Z pewnością nowelizacji wymagać będą przepisy, dotyczące wysokości kapitału zakładowego spółek. Ustawodawca powinien przewidzieć widełki, aby przyjęcie nowej waluty nie było okazją dowolnego regulowania wysokości kapitału zakładowego na koszt innych podatników – przy założeniu zwolnienie z opłat. Podmiot zarejestrowany powinien bowiem zostać zwolniony z opłat za obowiązkowe wpisy w rejestrze związane ze zmianą waluty. Trudno sobie wyobrazić, aby ustawodawca obciążał przedsiębiorców. Tym bardziej, że przechodząc obecnie przez zmiany klasyfikacji działalności, na które mamy czas do końca 2009 r., ustawodawca nie zwolnił nikogo z kosztów. Mnożenie tego typu precedensów wydaje mi się dość wątpliwą praktyką. Ponadto po dokonaniu przeliczenia na euro wysokości dotychczasowego kapitału zakładowego, wartość udziałów lub akcji w zdecydowanej części może być wyrażona ułamkowo. Bez podstawy ustawowej nie będzie można przecież zaokrąglić w górę udziału w części nie pokrytej odpowiednim wkładem.

A czy euro wpłynie także na długoletnie umowy najmu?

W tego typu umowach znajduje się przeważnie klauzula waloryzacyjna. Dziś inflacja w tych umowach określana jest jakimś konkretnym wskaźnikiem ogłaszanym przez GUS, który po wprowadzeniu nowej waluty, z natury rzeczy, zostanie zastąpiony wskaźnikiem europejskim. Jednak wiele znanych mi umów, dotyczących najmu większych powierzchni komercyjnych lub biurowych czy też obiektów w galeriach handlowych, zastrzega formułę wymiany wskaźników. Nie można wykluczyć, że istnieją także umowy, które kwestii tej nie uregulowały, ale nie przypuszczam, aby mógł z tego wynikać jakiś znaczący problem

Czy zmiana poszczególnych aktów prawnych powinna zostać dokonana w jednym akcie czy też poprzez nowelizację poszczególnych ustaw?

Jedna ustawa regulująca wszelkie kwestie związane z wprowadzeniem euro byłaby na pewno czytelniejsza dla odbiorców. Polski ustawodawca powinien przeanalizować, jakie rozwiązania zostały przyjęte w poszczególnych krajach i stamtąd czerpać przykłady. Niewątpliwie skorzystamy także z rozporządzenia unijnego, dotyczącego wprowadzenia euro. Oczywiście najpierw trzeba będzie zmienić konstytucję. Z punktu wiedzenia czystości techniki legislacyjnej, zmiana ustawy zasadniczej powinna nastąpić, zanim zabierzemy się do nowelizacji poszczególnych aktów niższego rzędu. Trudno wyobrazić sobie sytuacje, w której przygotowujemy zmianę ustaw, a następnie dokonujemy – albo i nie - zmiany Konstytucji. Mogłoby się okazać, że wcześniejsza praca poszłaby na marne, chyba że przewidzielibyśmy vacatio legis uwarunkowane zmianą konstytucji, co ciężko sobie wyobrazić.

Jakie niebezpieczeństwa czekają nas w związku z koniecznością dostosowania prawa do waluty euro?

Jako osoba, specjalizująca się w prawie gospodarczym prywatnym, mogę stwierdzić, że w tej dziedzinie nie będzie konieczne wprowadzenie jakiś bardzo szczegółowych rozwiązań. Myślę, że wystarczyłaby jedna norma, kompleksowo regulująca współczynnik oraz termin wymiany waluty. Przydatne wydaje się także wprowadzenie klauzuli określającej, iż wprowadzenie nowej waluty nie może stanowić przesłanki do wypowiedzenia czy zmiany dotychczasowych stosunków prawnych. Bardziej szczegółowe problemy dotyczyć będą poszczególnych typów umów czy transakcji np. zapewne umów opcji walutowych. Wprowadzenie stałego przelicznika może bowiem podważyć sens takich umów. Są one na tak dużym poziomie specjalizacji, że na pewno przewidują odpowiednie regulacje w tym zakresie.

Rozmawiała Daria Stojak

Rozmawiamy z ...

Rozmawiamy z ... Elżbietą Lubryką-Grędysą, menedżerem w dziale audytu firmy Ernst & Young Rozmawiamy z ... Jackiem Rachelem, prezesem Beskidzkiego Domu Maklerskiego Rozmawiamy z ... Michałem Szymańskim, prezesem Commercial Union PTE Rozmawiamy z ... Tomaszem Kozłowskim, partnerem w Kancelarii Radców Prawnych i Adwokatów Głuchowski Rodziewicz Zwara i Partnerzy z Sopotu Rozmawiamy z ... Markiem Kalupą, dyrektorem Departamentu Koordynacji Wdrażania Funduszy Unii Europejskiej w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego Rozmawiamy z ... Magdą Plutecką-Dydoń, z Neckermann Polska Rozmawiamy z ... Janem Buczkiem, prezesem Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce Rozmawiamy z ... Mariuszem Staniszewskim, prezesem Noble Funds TFI Rozmawiamy z ... Piotrem Augustynowiczem, wiceprezesem Expandera Rozmawiamy z ... Markiem Porzyckim, z Katedry Polityki Gospodarczej na Uniwersytecie Jagiellońskim Rozmawiamy z ... Józefem Ratajskim, wiceprezesem Polskiej Izby Turystyki Rozmawiamy z ... Mariuszem Kanią, prezesem Metrohouse, agencji nieruchomości Rozmawiamy z ... Marcinem Figlem, dyrektorem sprzedaży do Sektora Publicznego w IBM Polska Rozmawiamy z ... Maciejem Relugą, głównym ekonomistą BZ WBK Rozmawiamy z ... Jackiem Wiśniewskim, głównym ekonomistą Raiffeisen Bank Rozmawiamy z ... Lechem Michalskim, dyrektorem pionu rozwoju rynku w spółce Agros Nova Rozmawiamy z ... prof. Arturem Nowakiem-Far, szefem Katedry Prawa Europejskiego SGH Rozmawiamy z ... Włodzimierzem Kicińskim, prezesem Nordea Bank Polska Rozmawiamy z ... Tomaszem Zyśko, dyrektorem zarządzającym pionem sprzedaży detalicznej PKO BP Rozmawiamy z ... Jackiem Kujawą, wiceprezesem Sygnity