Publikowane dane makroekonomiczne ponownie okazały się kiepskie – produkcja przemysłowa spadła silniej niż oczekiwano (o 1,8% m/m), a rynek budownictwa mieszkaniowego ciągle szuka dna (było zaledwie 466 tys. nowych budów w ujęciu anualizowanym). Rynek nie zafascynowała także zapowiedź prezydenta, iż powstanie dodatkowy program, który ma to dno szybciej odnaleźć. Administracja zamierza wydać 275 mld USD na zasilenie dwóch agencji hipotecznych – Fannie Mae i Freddie Mac oraz na pomoc w spłatach rat dla kredytobiorców.

Dziś w USA dane o aktywności w rejonie Filadelfii (godzina 16.00), indeks PPI oraz cotygodniowe dane o nowych bezrobotnych (obydwa 14.30). Najważniejszą figurą mogą okazać się dane tygodniowe, które w poprzednim tygodniu znów uległy pogorszeniu. Rynek oczekuje, że tym razem bezrobotnych przybędzie w podobnie dużej skali – 620 tys. W Polsce mamy dane o PPI i ważne dane o produkcji przemysłowej. W przypadku PPI oczekujemy podobnego odczytu jak w grudniu, kiedy wskaźnik roczny wyniósł 2,6% - na niekorzyść działa bowiem kurs walutowy. Oczekujemy również spadku produkcji o 11,4% r/r - to w niewielkim stopniu efekt kalendarzowy, ale głównie efekt spadku aktywności gospodarczej – głównie eksportowej. Razem z danymi, o godzinie 14.00 opublikowany będzie protokół z ostatniego posiedzenia RPP.