"Jesteśmy świadomi wyzwań, przed którymi stoi wasz kraj, zarówno w dziedzinie bezpieczeństwa, jak i rozwoju społeczeństwa obywatelskiego" - zapewniła Merkel na konferencji prasowej w Ammanie po spotkaniu z królem Abdullahem II.

Jak dodała, Niemcy udzielą Jordanii kredytu w wys. 100 mln dolarów w dodatku do 384 mln euro przyznanych w tym roku w ramach pomocy rozwojowej m.in. na oświatę.

"MFW znany jest z tego, że często ma bardzo ambitne pomysły reform i wdrożenie ich z pewnością nie jest łatwe" - podkreśliła.

Wśród reform, których od Jordanii domaga się MFW, jest obniżenie stosunku długu publicznego do PKB. Wskaźnik ten wzrósł do 96 proc., częściowo z powodu gospodarczych skutków wojny prowadzonej w sąsiedniej Syrii oraz innych kryzysów w regionie.

Reklama

Jordania jest na trudnym etapie, na którym skutki reform dopiero stają się widoczne, podczas gdy zaufanie prywatnych inwestorów i ogólne warunki gospodarcze do inwestycji dopiero rosną - oceniła Merkel, zapewniając, że niemieckie firmy wykazują dużą gotowość do działania w tym kraju.

W Jordanii, która uchodzi za oazę stabilności na pogrążonym w kryzysach Bliskim Wschodzie, na początku czerwca premier Hani Mulki podał się do dymisji po kilku dniach protestów przeciw podwyżkom podatków i posunięciom oszczędnościowym jego rządu.

Szefowa niemieckiego rządu zadeklarowała, że Berlin i Amman stoją przed podobnymi wyzwaniami w kontekście walki przeciw Państwu Islamskiemu (IS) oraz wysiłków podejmowanych na rzecz pokoju w Syrii. Z uznaniem wyraziła się o przyjęciu przez władze jordańskie ponad miliona uchodźców i zapewniła, że jej kraj chce pomóc tym osobom, nie zapominając przy tym o potrzebach samych Jordańczyków.

Merkel broniła porozumienia światowych mocarstw z Iranem w sprawie irańskiego programu atomowego, ale też potępiła ingerowanie przez Teheran w konflikty zbrojne w Syrii i Jemenie. Oceniła, że należy przeciwstawić się "agresywnym skłonnościom" Iranu na Bliskim Wschodzie.

Abdullah II zaznaczył, że pokój w regionie będzie możliwy tylko wtedy, gdy Palestyńczycy będą mieli państwo ze stolicą w Jerozolimie. Kanclerz Niemiec również poparła tzw. rozwiązanie dwupaństwowe (przewidujące współistnienie Izraela i Palestyny).

Wcześniej podczas spotkania ze studentami niemiecko-jordańskiego uniwersytetu w Ammanie kanclerz Niemiec broniła swoich starań o europejskie rozwiązanie w polityce migracyjnej. W tej dyskusji chodzi o fundamentalne kwestie - podkreśliła.

"Stoję po stronie tych, i szczęśliwie jest to w Niemczech większość, którzy dostrzegają, że musimy być krajem otwartym" - oświadczyła, zastrzegając, że migracja musi być uporządkowana i zarządzana.

Sprzeciwiła się próbom przemilczania negatywnych aspektów imigracji; ludzie czują wówczas, że władze nie chcą zajmować się ich problemami - wskazała. (PAP)