"Jest ogólne poparcie dla projektu. Wątpliwości pojawiają się, gdy chodzi o format i finansowanie" - powiedział w piątek w Brukseli dyplomata jednego ze starych państw UE.

W poniedziałek ministrowie spraw zagranicznych "27" odbędą pierwszą poważną dyskusję na temat Partnerstwa Wschodniego od czasu przedstawienia propozycji przez Komisję Europejską 3 grudnia. Celem jest przygotowanie decyzji przywódców "27" na szczycie 19-20 marca.

Tak, by PW mogło być uroczyście zainaugurowane 7 maja w Pradze z udziałem przywódców sześciu zaproszonych do tego projektu wschodnich sąsiadów UE: Ukrainy, Mołdawii, Azerbejdżanu, Armenii, Gruzji i warunkowo Białorusi.

Dyplomata tłumaczył, że kilka krajów naciska, by Partnerstwo Wschodnie nie było "wykluczające" lub konfrontacyjne wobec krajów, które nie zostały do niego zaproszone, jak Rosja i Turcja. Czeskie przewodnictwo zapewnia, że tak nie będzie.

Reklama

Bardziej skomplikowana jest kwestia finansowania, bo KE zaproponowała, by na PW przeznaczyć do 2013 roku dodatkowe 600 mln euro, oprócz tych środków, które już wcześniej przewidziano w budżecie 2007-13 na współpracę z poszczególnymi sześcioma krajami w ramach Europejskiej Polityki Sąsiedzkiej.

"Skąd KE weźmie te środki?" - pytał retorycznie dyplomata.

I zapewnił, że kraje południowe, jak Hiszpania, Włochy, Francja czy Portugalia, nie zgodzą się, by przesunąć je z puli na południowy wymiar polityki sąsiedzkiej, czyli na współpracę z takimi krajami jak Maroko, Algieria, Tunezja czy na regionalną inicjatywę Unii dla Śródziemnomorza.

"To obawy nieuzasadnione. Ani jedno euro na Partnerstwo Wschodnie nie pójdzie z puli na Południe! KE potrzebuje raptem 25 mln euro na PW w 2010 roku" - powiedziały PAP źródła w Komisji Europejskiej.

KE tłumaczy też, że z tych 600 mln euro tylko 350 mln to nowe środki z tzw. marginesu z rubryki na politykę sąsiedzką i stosunki zewnętrzne. 250 mln euro KE chce wyasygnować ze środków przewidzianych wcześniej na regionalne programy w ramach EPS na Wschodzie.

W budżecie UE na lata 2007-13 przewidziano na kraje sąsiedzkie uczestniczące w EPS łącznie 12 mld euro, w tym np. na Ukrainę na lata 2007-2010 zaplanowano wydać około 494 mln euro, na Gruzję 120 mln euro (nie licząc 500 mln przyznanych po wojnie w sierpniu na odbudowę kraju i gospodarki), a na Maroko 654 mln.

Kiedy przywódcy państw UE uzgadniali unijny budżet na lata 2007- 13, przyjęto zasadę, że dwie trzecie z puli na politykę sąsiedzką pójdzie dla krajów południowych, a jedna trzecia na Wschód. Uzgodniono, że sąsiedzi wschodni otrzymają w ramach rozmaitych programów 3,64 euro na mieszkańca, a południowi 3,36 euro na mieszkańca. A że 11 krajów Południa jest zdecydowanie bardziej zaludnionych niż sześciu wschodnich sąsiadów UE objętych EPS, to znacznie więcej środków trafia na Południe.

"Ta równowaga na pewno nie zostanie zachwiana projektem Partnerstwa Wschodniego" - zapewnia KE. Liczy też na poparcie ze strony Parlamentu Europejskiego w przypadku, gdyby Rada UE (rządy) stwarzała problemy z finansowaniem Partnerstwa Wschodniego.

Kraje UE wciąż nie uzgodniły też wspólnego stanowiska w sprawie ewentualnego zaproszenia na majowy szczyt inauguracyjny prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenki. W październiku 2008 roku UE wznowiła kontakty polityczne z Białorusią i zawiesiła czasowo - na pół roku - sankcje wizowe wobec przedstawicieli reżimu, w tym samego Łukaszenki.

Zaproszenie białoruskiego prezydenta będzie przedmiotem dyskusji ministrów w poniedziałek. "Kilka krajów, zwłaszcza tych tradycyjnie przywiązanych do obrony praw człowieka, jest przeciw" - powiedział francuski dyplomata. "Francja uważa, że należy rozmawiać z wszystkimi, ale nie chcemy zapraszać na trybunę ludzi, którzy chcą ją wykorzystać w innych celach" - dodał.

Partnerstwo Wschodnie, zainicjowane przez Polskę i Szwecję wiosną tego roku, przewiduje stopniową, daleko idącą integrację sześciu wschodnich sąsiadów UE - byłych republik radzieckich. Propozycja przewiduje wzmacnianie współpracy ze wschodnimi sąsiadami zarówno w wymiarze pogłębionych stosunków dwustronnych (przez zawarcie umów stowarzyszeniowych), jak też wielostronnej współpracy regionalnej. KE proponuje utworzenie strefy wolnego handlu, zawieranie umów stowarzyszeniowych oraz zniesienie obowiązków wizowych w długoterminowej perspektywie.