"Trudno określić czy BGK wszedł na rynek, są to tylko przypuszczenia, rynek dzisiaj dwa albo trzy razy gwałtownie zareagował, widzieliśmy takie gwałtowne umocnienia złotego. Możliwe, że to za sprawą BGK, nie wykluczone jest także, że robi to przy wsparciu banków zarówno krajowych, jak i zagranicznych, np. z Londynu" - powiedział PAP Marek Cherubin, diler walutowy z Banku BPH.

Zdaniem dilera przyszły tydzień może przynieść kolejne rozchwianie na rynku walutowym.

"W przyszłym tygodniu rynek będzie rozchwiany, będzie chciał testować poziom 5 zł za euro, sentyment na świecie jest cały czas zły, to powoduje, że złoty może iść cały czas do góry" - ocenia Cherubin.

Podkreśla jednak, że na pewno ewentualne osłabienie nie będzie tak gwałtowne, gdyż w każdej chwili mogą się pojawić zlecenia sprzedaży euro ze strony BGK.

Reklama

W czwartek kolejnej sprzedaży euro z unijnej pomocy na rynku międzybankowym nie wykluczył minister finansów Jacek Rostowski.

W piątek na rynku obligacji nastąpiła konsolidacja, pomimo znacznych wahań kursu złotego.

"Dziś jest spokojny dzień. Rynek jest ogólnie niepłynny i dość ciężko się handluje. Jeżeli chodzi o zmienność cen to dzień do dnia jest ona niewielka. Jest koniec tygodnia i wydaje się, że czekamy już na to co zrobi RPP" - powiedział PAP Błażej Wajszczuk, diler obligacji z Fortis Banku.

Dodał, że część inwestorów liczy na obniżkę stóp o 50 pb, inni liczą na 25 pb, a część liczy na to, że złoty nie pozwoli Radzie na żadne ruchy i stopy pozostaną niezmienione.

"Kluczowa będzie decyzja Rady, według mnie na jakąś większą zmienność poczekamy do posiedzenia Rady w środę" - powiedział.

W ocenie rynku między kwotowaniami złotego i papierów dłużnych zachodzi ostatnio duża korelacja.

"Rynek obligacji jest generalnie mocno skorelowany z rynkiem złotowym, więc to, co się dzieje na rynku złotowym odczuwamy na rynku obligacji" - ocenił w rozmowie z PAP Robert Hryciuk, diler z BNP Paribas.

W piątek o godz. 15.55 euro kosztowało 4,7321 zł, a dolar wymieniano na 3,7476 zł.