Amerykańskie giełdy zamknęły w piątek najgorszy tydzień spadków od trzech miesięcy. Wcześniejsze próby wzrostów całkowicie zniweczyły informacje o możliwości przejęcia przez rząd USA dwóch największych banków: Citigroup i Bank of America Corp.



Citgroup tracił w pewnym momencie 36 proc. swej wartości a indeks Dow Jones Industrial Average znalazł się poniżej poziomu najsłabszego zamknięcia od 1997 roku. Jatka trwałaby dalej, gdyby nie informacja telewizji CNBC, że więcej szczegółów z finansowego pakietu ratunkowego ministerstwo skarbu USA ogłosi dopiero w przyszłym tygodniu.

Notowania Bank of America także siadły na 36 proc. zanim akcje odbiły się po zapewnieniach prezesa banku Kenneth’a Lewisa, że jego firma może przetrwać recesję bez niczyjej pomocy.

„Istnieje zbyt wiele niepewności oraz duże prawdopodobieństwo spełnienia się najgorszego scenariusza, czyli nacjonalizacji, co pogłębiało zamieszanie wokół Citigroup i Bank of America. I ceny akcji to ilustrowały” – mówi Edwin Walczak, zajmujący się amerykańskimi akcjami w amerykańskim oddziale szwajcarskiej firmy Vonotobel Holding. Vontobel zarządza w USA aktywami wartości 6 mld dolarów.

Reklama

Indeks Standard & Poor’s 500 obniżył się o 1,14 proc. do 770,05 pkt. Dow Jones spadł o 1,34 proc. do 7365,67 pkt., a technologiczny Nasdaq potaniał o 1,59 proc. do poziomu 1441.23 pkt.

Amerykańskich inwestorów wcale nie pocieszał fakt, że piątkową sesję regionalny indeks w Europie zakończył na najniższym poziomie od sześciu lat, podczas gdy japoński Topix, wskaźnik obszernego rynku finiszował najgorzej od 1984 roku.