Blamaż polskiej reprezentacji na rosyjskim mundialu dramatycznie obniżył popyt na piłkarskie gadżety. Jednak reklamodawcy wcale nie zamierzają rezygnować z wizerunku piłkarzy ani ograniczyć nawiązujących do nich akcji reklamowych.

"Związanie się w kampanii z trenerem polskiej reprezentacji Adamem Nawałką przewidywało wszystkie scenariusze, nawet te dla nas najtrudniejsze" - przyznaje Olaf Krynicki w rozmowie z "Rzeczpospolitą", rzecznik prasowy Samsung Polska.

Podobnie będzie w przypadku Vistuli, która naturalnej wielkości zdjęcia piłkarzy umieściła na wystawach swoich sklepów. Według prezesa Vistula Group Grzegorza Pilcha główna część kampanii wykorzystującej wizerunek piłkarzy przypadła na kwiecień i maj. Teraz ruszają wyprzedaże więc spółka liczy, że kampania będzie mniej widoczna. "Nie chcemy działaś impulsowo ponieważ wywołuje to odwrotne efekty. Vistula to marka modowa, a nie sportowa, wspieranie sportu to tylko jedna z wielu naszych aktywności marketingowych" - mówi "Rz" Pilch.

Podobnie myślą przedstawiciele Huawei, której twarzą jest Robert Lewandowski. "Nasza relacja jest na dobre i na złe. Nie zmieniamy planów marketingowych z powodu wyników które zobaczyliśmy" - przekonuje w rozmowie z "Rz" Dorota Haller, szefowa marketingu firmy.

Nie wszyscy jednak przymykają oczy na fatalne występy polskiej ekipy. Część firm nie chciała się wypowiadać co dalej z reklamami, w których wykorzystano piłkarzy.

Reklama

>>> Czytaj też: Realnie zarabiamy więcej niż nasi sąsiedzi