"Targi książki w Slough w listopadzie 2017 roku (...) otrzymały 1019,39 funtów brytyjskich wsparcia finansowego z funduszu polskiej diaspory ministerstwa spraw zagranicznych Polski (...)" - poinformowano w oświadczeniu. Jak dodano, "środki przyznano po stosownej ocenie i otrzymaniu akceptacji w zgodzie z regulacjami, precyzującymi wykorzystywanie środków budżetowych MSZ dla zadań współpracy z polską diasporą i Polakami poza granicami kraju".

Podkreślono, że targi książki "otrzymały wsparcie w dobrej wierze jako projekt polskiej społeczności, który miał wspierać czytanie w języku polskim oraz promować polską historię w polskiej diasporze". Według oświadczenia ambasady wydarzenie to było organizowane przez "konserwatywne, prawicowe kręgi, a nie - jak sugeruje program BBC - radykalne grupy". "Ambasada nie ma jednak możliwości monitorowania lub odpowiadania na wszystkie stanowiska wygłoszone przez gości zaproszonych przez polską diasporę" - zaznaczono.

O sprawie poinformowano w wyemitowanym w poniedziałek materiale BBC Newsnight pt. "Polska ambasada finansowała radykalnych prawicowych mówców na wydarzeniu w Wielkiej Brytanii". Jak pokazała BBC, na reklamujących spotkanie ulotkach gospodarza spotkania, narodowej organizacji "Polska Niepodległa" znajdowało się logo polskiej ambasady. Według autorek materiału Nawal Al-Maghafi i Mai Rostowskiej, córki byłego ministra finansów Jacka Vincenta Rostowskiego, zaproszeni na targi w podlondyńskim Slough goście "znani są w Polsce z szerzenia mowy nienawiści".

Na ulotce organizatora spotkania widniały m.in. nazwiska Rafała Ziemkiewicza, Piotra Goćka, Tadeusza Płużańskiego oraz Witolda Gadowskiego. Oprócz nich wystąpił na nim znany z kontrowersyjnych wypowiedzi o islamie i migracji dziennikarz Marcin Rola.

Reklama

W materiale BBC cytowane są wypowiedzi Roli, m.in. o tym, że pedofilia w islamie "to chleb powszedni". Skonfrontowany z niektórymi kontrowersyjnymi opiniami dziennikarz odpowiedział BBC, że są one wyrwane z kontekstu. Przyznał, że "może faktycznie to było troszkę gdzieś mocne".

Autorki materiału BBC ilustrują go licznymi przykładami polskiego prawicowego radykalizmu, nie wiążąc żadnego z nich, poza omówionym wydarzeniem, z aktywnością polskiej ambasady ani innych państwowych instytucji. Liczbę radykałów jako stosunkowo nieliczną ocenił w BBC ekspert zajmujący się polskimi migrantami w Wielkiej Brytanii Michał Garapich. Stwierdził on w materiale, że w Zjednoczonym Królestwie "jest zdecydowanie więcej polskich Świadków Jehowy czy polskich członków grup anonimowych alkoholików niż tych radykalnie prawicowych nacjonalistów (...)".

>>> Czytaj też: Opóźnione wysłuchanie Polski trwało godzinę. Ministrowie części państw musieli wyjechać