W wystąpieniu na konferencji prasowej po rozmowach z prezydentem Łotwy Raimondsem Vejonisem Duda zaznaczył zarazem, że obaj opowiadają się za pozostawaniem w dialogu z Rosją.

"Absolutnie nie jesteśmy zwolennikami tego, aby Rosję izolować, nie jesteśmy zwolennikami tego, żeby się na Rosję zamykać" - zapewnił prezydent. Podkreślił jednak, że "z przyczyn oczywistych" - m.in. ze względu na okupację ziem ukraińskich przez Rosję oraz na jej "agresywne, prowokacyjne zachowania", nad którymi nie można przechodzić obojętnie - absolutnie nie są też "zwolennikami tego, aby podwyższać poziom dialogu z Rosją".

"Uważamy, że powinien on pozostać na tym samym poziomie i uważamy również, że sankcje powinny być utrzymane i na pewno będziemy przeciwni wszelkim działaniom, które miałyby prowadzić do jakiegoś resetu w stosunkach z Rosją" - oświadczył Duda.

"Najpierw Rosja musi wykazać dobrą wolę, musi pokazać, że chce przystąpić do poważnej rozmowy na temat wprowadzania pokoju i na temat uspokojenia sytuacji, bo niestety, ale dzisiaj jest agresorem - i to są fakty" - dodał.

Reklama

Decyzje w sprawie przedłużenia sankcji sektorowych wobec Rosji mają zapaść podczas rozpoczynającego się w czwartek szczytu unijnych przywódców w Brukseli. Dążenie do ich uchylenia zapowiadali m.in. szefowie powołanych niedawno nowych rządów Włoch i Hiszpanii.

Wśród tematów środowych rozmów z Vejonisem Duda wymienił również nadchodzący szczyt NATO w Brukseli. Jego zdaniem szczyt powinien być decyzyjny i kontynuować postanowienia poprzednich szczytów, w Newport w 2014 roku i w Warszawie w roku 2016, których konsekwencją jest obecność sił Sojuszu w państwach bałtyckich i Polsce.

"Wdzięczni jesteśmy oczywiście sojusznikom - Kanadzie, Stanom Zjednoczonym i wszystkim innym, którzy biorą udział w obecności NATO w naszych krajach - ale chcemy, żeby za tym szły odpowiednie decyzje co do lokalizacji dowództw NATO i (...) procedur NATO w przypadku, gdyby doszło do jakiegokolwiek ataku - żebyśmy byli w stanie w szybkim tempie się zmobilizować i zorganizować obronę" - zaznaczył prezydent.

Doprecyzował, że chodzi zarówno o plany dla stacjonujących na wschodniej flance Sojuszu sił rotacyjnych, jak i tzw. sił bardzo szybkiego reagowania oraz wspierających je sił dalszego wzmocnienia (follow-on forces).

Duda odniósł się też do kwestii podziału kosztów bezpieczeństwa w ramach NATO, podkreślając, iż zarówno Polska, jak i Łotwa realizują podjęte w ramach Sojuszu zobowiązania do przeznaczania równowartości 2 proc. PKB na cele obronne.

Vejonis podkreślał z kolei, że jego kraj docenia wkład Polski w bezpieczeństwo regionu bałtyckiego. Odnotował w tym kontekście w szczególności obecność polskich żołnierzy w dowodzonej przez Kanadę grupie bojowej stacjonującej na Łotwie, a także udział polskich jednostek w misjach patrolowych przestrzeni powietrznej krajów bałtyckich.

Duda mówił ponadto m.in. o jednolitym głosie Polski i Łotwy w sprawie zaproponowanych przez Komisję Europejską cięć wydatków na politykę spójności i wspólną politykę rolną.

"To są bardzo ważne dla nas fundusze. My korzystamy z nich, to prawda, ale my korzystamy z nich w ramach UE i także dla UE, nie tylko dla siebie; po to są te fundusze, abyśmy mogli dla UE rozwinąć nasze kraje, żebyśmy mogli dogonić Zachód, który przez lata, kiedy byliśmy za żelazną kurtyną, zupełnie inaczej i znacznie swobodniej się rozwijał" - mówił polski prezydent.

Wtórował mu Vejonis, który oświadczył, że oba kraje nie zgadzają się na przedstawiony przez Komisję projekt wieloletniego budżetu UE na lata 2021-2027. "Jeśli ta propozycja zostanie zrealizowana, spowolni to przybliżanie się naszych krajów do średniego standardu życia w UE" - argumentował prezydent Łotwy. Podkreślał również znaczenie wyrównywania szans i równej konkurencji dla europejskich rolników poprzez wspólną politykę rolną.

"Zdajemy sobie również sprawę, że w ramach UE musimy zapewnić dofinansowanie dla nowych polityk, dla nowych wyzwań, np. migracji czy bezpieczeństwa i obronności. Musimy też znaleźć środki na rozwój innowacji oraz nauki, jak również na wsparcie rozwoju cyfrowego" - zastrzegł łotewski polityk.

Powiedział ponadto, że Polskę i Łotwę łączy wspólny pogląd w sprawie projektu gazociągu Nord Stream 2, który zdaniem Vejonisa "na pewno wzmocni zależność UE od jednego dostawcy gazu". Przekonywał jednocześnie, że UE powinna być bardziej zaangażowana w tę kwestię i wypracować wspólne jednoznaczne stanowisko w sprawie Nord Stream 2.

Duda wskazał natomiast, że jednym z tematów rozmów był także jesienny szczyt Trójmorza, którego tematem będzie przede wszystkim rozwój infrastruktury w naszej części Europy w osi Północ-Południe.

Akcentował w tym kontekście w szczególności znaczenie projektu Via Carpatia, którego realizacja byłaby jego zdaniem przełomem, który otworzyłby "zupełnie nowe możliwości", w dziedzinie "rozwoju gospodarczego regionów w naszej części Europy", turystyki czy "budowania kontaktów międzyludzkich w przestrzeni Północ-Południe".

Obaj prezydenci mówili również o potrzebie rozwijania dwustronnej współpracy gospodarczej między Polską a Łotwą. Zdaniem Vejonisa szczególnie obiecujący pod tym względem jest sektor technologii informatycznych i komunikacyjnych. Duda relacjonował z kolei, że przekazał łotewskiemu prezydentowi, że Polska oferuje swoje usługi w dziedzinie remontów, przeglądów i serwisowania poradzieckiego sprzętu wojskowego.

>>> Czytaj też: Spór handlowy z USA może być korzystny dla firm z UE na chińskim rynku