„Plan zakłada przede wszystkim zmniejszenie różnic rozwoju pomiędzy Wilnem a regionem podstołecznym, zmniejszenie nierówności społecznych, poprawienie sytuacji gospodarczej i zaspokojenie potrzeb wielonarodowego społeczeństwa Wileńszczyzny” - powiedział minister podczas prezentacji programu.

Zgodnie z założeniem podstawowym celem programu jest poprawa infrastruktury i sieci usług publicznych, a także przyciągnięcie inwestycji i wzmocnienie potencjału gospodarczego.

Z przyznanych środków ma być stworzony m.in. wspólny dla całego regionu system komunikacji publicznej, zostaną wyremontowane biblioteki, powołanych będzie co najmniej 10 ośrodków wielofunkcyjnych z myślą o działalności edukacyjnej i kulturalnej wśród osób z różnych grup wiekowych i narodowościowych. Mają być przygotowane projekty rozwoju poszczególnych miast i miejscowości.

W ciągu najbliższych tygodni projekt rozwoju Wileńszczyzny będzie omawiany, następnie ma go zatwierdzić rząd.

Reklama

Litwa kilkakrotnie występowała z inicjatywą uruchomienia specjalnych programów dla rozwoju Wileńszczyzny, gdzie w porównaniu z innymi rejonami kraju panuje większe bezrobocie, niższe są wynagrodzenia, mniej jest inwestycji zagranicznych.

Z inicjatywą powołania Funduszu Wileńszczyzny przed rokiem wystąpili m.in. posłowie partii opozycyjnych. Zgodnie z założeniem „funduszem miałby administrować rząd, by uniezależnić mieszkańców regionu od finansowych decyzji władz lokalnych, od lat pozostających niepodzielnie w rękach Akcji Wyborczej Polaków na Litwie – Związku Chrześcijańskich Rodzin”.

Zdzisław Palewicz, mer rejonu solecznickiego w 80 proc. zamieszkanego przez Polaków, przyznaje, że inwestycje w rejonie są potrzebne, ale nie zgadza się z oskarżaniem o tendencyjność władz lokalnych. Jego zdaniem „skandaliczne jest zakładanie pominięcia władzy lokalnej” przy realizacji programów inwestycyjnych.

Z Wilna Aleksandra Akińczo (PAP)