Jego zdaniem, w 2009 r. spadek zatrudnienia może sięgnąć ok. 300 tys. osób (2 proc. zatrudnionych).

We wtorek GUS podał, że stopa bezrobocia w Polsce wzrosła z 9,5 proc. w grudniu 2008 do 10,5 proc. w styczniu 2009 r.

"Skok bezrobocia w styczniu nie powinien nikogo dziwić. To jest sezonowe zjawisko i jak spojrzymy na porównanie styczeń do grudnia w poprzednich latach, to było podobnie" - powiedział Mordasewicz PAP. "W tym roku ten wzrost bezrobocia jest wyjątkowo wysoki i jest to sygnał, że nie uda się nam uniknąć zwiększenia bezrobocia" - uważa ekspert PKPP Lewiatan.

"Po wielu latach wzrostu zatrudnienia, w tym roku będziemy mieli do czynienia z redukcją w skali ok. 2 proc. wszystkich zatrudnionych, czyli o ok. 300 tys.osób" - powiedział.

Reklama

Jego zdaniem, zmiana będzie widoczna już w statystyce pierwszego półrocza, ale to jak w praktyce rozwinie się sytuacja będzie zależeć m.in. od tego, czy pracodawcy z pracownikami dojdą do wniosku, że lepiej utrzymać ludzi w pracy na pół etatu - jeśli będzie elastyczność ze strony pracowników - czy należy ich zwalniać.

"Firmy, które uważają, że już pod koniec roku poprawi się koniunktura, będą zwlekały ze zwolnieniami jak najdłużej, ponieważ musiałyby ponieść koszty odpraw dla zwalnianych a później - za kilka miesięcy - ponownej rekrutacji pracowników. To są duże obciążenia" - powiedział ekspert.

Mordasewicz uważa, że sezonowy wzrost miejsc pracy w sezonie letnim nie będzie tak dynamiczny, jak w poprzednich latach. Jego zdaniem, Polskę czekają dwa lata ograniczenia zatrudnienia - 2009 i 2010 rok. "Nie da się po prostu utrzymać zatrudnienia na dotychczasowym poziomie" - mówił.

Ekspert zwrócił uwagę, że 2009 jest ostatnim rokiem, w którym wzrasta liczba osób na rynku pracy. "Od przyszłego roku będzie maleć grupa osób w wieku produkcyjnym, co oznacza, że redukcja zatrudnienia, nie będzie się mocno przekładała na wzrost bezrobocia" - powiedział.

Przypomniał, że w poprzednich latach liczba ludzi w wieku produkcyjnym zwiększała się nawet o 100 tys. rocznie, a w tym roku będzie to poniżej 30 tys.

"W przyszłym roku liczba osób wchodzących w wiek produkcyjny będzie niższa niż wychodzących z tego przedziału wiekowego" - wyjaśnił.

GUS podał, że liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy w końcu stycznia 2009 roku wyniosła 1 634 400 osób.