Gazeta dodaje też, że ukraiński kryzys jest testem dla stosunków Moskwa-Berlin.

Według "FT" Niemcom zależy przede wszystkim na ustabilizowaniu politycznej i gospodarczej sytuacji na Ukrainie pod auspicjami międzynarodowych instytucji, po to, by kraj ten nie stwarzał powodów do niepotrzebnych konfliktów z Moskwą, jak w przypadku niedawnego wstrzymania dostaw rosyjskiego gazu dla odbiorców w Europie Zachodniej.

Rosja chce zaś uległego jej rządu w Kijowie, który nie mówi o wstąpieniu do NATO i nie kontroluje tranzytu rosyjskiego gazu do Europy. Rosyjska koncepcja "pomocy" Ukrainie, w odróżnieniu do niemieckiej, nie wymaga od władz w Kijowie przestrzegania dyscypliny budżetowej, lecz oddania kontroli nad gazociągami i zbiornikami gazu.

Z kolei optymistycznie nastawiony Aslund uważa, iż polityczne konflikty na Ukrainie są elementem demokratycznego dialogu, gospodarka sięgnęła już swego najniższego punktu i Ukrainie należy udostępnić dodatkowe 5 mld USD obok środków otrzymanych przez ten kraj od MFW i innych instytucji.

Reklama

"Jest to mała suma, lecz konsekwencje jej wstrzymania będą niewyobrażalne" - powiedział "FT" Aslund.

"Poparliśmy Ukrainę w MFW, który w ub. r. przyjął dwuletni awaryjny program na sumę 16,4 mld USD, a także w Europejskim Banku Odbudowy i Rozwoju. Nie wiem, co jeszcze mogliśmy dla Ukrainy zrobić" - zauważył w rozmowie z gazetą minister spraw zagranicznych Niemiec Frank-Walter Steinmeier.

Szef MSZ w Berlinie przeciwny jest przyznaniu Ukrainie dalszych miliardów pomocy, ponieważ sądzi, że polityczny impas może spowodować, iż będą niewłaściwie wykorzystane i nie osiągną celu, jakim jest ustabilizowanie finansów kraju. Steinmeier wskazuje też, że w przypadku dodatkowego wsparcia Ukrainy o pomoc mogą wystąpić Mołdawia i Gruzja.

"FT" uważa, że dalsza pomoc jest Ukrainie potrzebna, ponieważ porozumienie koncernów gazowych Gazpromu i Naftohazu może się załamać w ciągu miesięcy, jeśli nie tygodni.

Ukraiński monopolista Naftohaz jest faktycznie bankrutem i został zmuszony do sprzedaży gazu ukraińskim odbiorcom z dużą zniżką, zaś jego roczna strata w wysokości ok. 2 mld USD musi zostać pokryta z rządowych subsydiów.

Na dofinansowanie Naftohazu nie ma jednak środków. Druga transza kredytu MFW została wstrzymana, ponieważ rząd Ukrainy nie może się porozumieć w sprawie wysokości deficytu budżetowego. MFW jest skłonny przystać na deficyt w wysokości 3,0 proc. PKB, zamiast 1,0 proc. PKB tylko w wypadku, jeśli Ukraina znajdzie dodatkowe fundusze na jego sfinansowanie.