W piątek wyjaśni się, czy Pesa dostanie gwarancje na dostawy dla Tramwajów Śląskich i... czy banki zechcą finansować ich kontrakty.

200 mln zł, które Pesa dostała od konsorcjum banków na przetrwanie do czasu wejścia inwestora, nie starczy na finansowanie produkcji w nieskończoność. Potrzebuje więc szybkiego podpisania umowy dotyczącej linii kredytowych i gwarancji oraz doinwestowania przez Polski Fundusz Rozwoju (PFR). W przeciwnym razie nie będzie mogła podpisywać kontraktów, które wygrała - podaje Puls Biznesu.

Pesa - czytamy - teraz może stracić zlecenie na dostawy dla Tramwajów Śląskich (TŚ). W przetargu, który TŚ ogłosiły, odrzuciły oferty Stadlera i Solarisa, a wybrały propozycję Pesy. Prezes bydgoskiej firmy Krzysztof Sędzikowski przyznał, że ponownie ma ona problem z pozyskaniem gwarancji. Z informacji "PB" wynika jednak, że przygotowuje projekt i zabezpieczyła dostawy kluczowych części i podzespołów, by po podpisaniu umowy szybko przystąpić do realizacji.

Jak podaje dziennik, w piątek wyjaśni się, czy Pesa dostanie gwarancje i podpisze umowę. Instytucje udzielające poręczeń wstrzymują decyzje, bo opóźnia się wejście do niej PFR i uzgodnienie z bankami umowy kredytowej. Instytucje finansowe nie mogą się porozumieć, a sytuacja rynkowa Pesy się pogarsza - czytamy.

>>> Czytaj też: Reuters: Pekao połączy się Aliorem. Kaczyński pobłogosławił fuzję

Reklama