Wzmocniliśmy naszą pozycję w procesie negocjacyjnym, ale najważniejsze, że nie będzie przymusowej relokacji uchodźców, nasze racje tutaj zostały w pełni uznane - powiedział w piątek premier Mateusz Morawiecki przed rozpoczęciem drugiego dnia szczytu UE w Brukseli.

Po wielogodzinnej dyskusji pierwszego dnia szczytu, która zakończyła się nad ranem w piątek przywódcy państw i rządów krajów UE uzgodnili, że w państwach Unii powstaną centra kontroli migrantów, a poza "28" - ośrodki do wysadzania uratowanych na morzu ze statków.

Szefowie państw i rządów ustalili, że uchodźcy z centrów zlokalizowanych w UE w krajach, które dobrowolnie się na to zgodzą, będą podlegali relokacji do innych państw. Nie będzie jednak żadnych kwot, a rozdział będzie się odbywał na zasadzie dobrowolności. Gwarancji w tej sprawie domagała się Polska i kilka innych krajów unijnych, m.in. z Grupy Wyszehradzkiej.

"Jestem bardzo zbudowany tym, że po tym maratonie negocjacyjnym udało się wypracować tak dobre konkluzje dla Polski" - powiedział Morawiecki.

Premier podkreślił, że najważniejsze jest, że nie będzie przymusowej relokacji uchodźców.

Reklama

"Wzmocniliśmy naszą pozycję w procesie negocjacyjnym ewentualnie w przyszłości i to jest bardzo ważne. Ale najważniejsza rzecz jest taka, że nie ma przymusowych relokacji uchodźców, że uzgodniliśmy to po tym bardzo długim czasie kilku miesięcy żmudnych negocjacji, doprowadzających nas do tego momentu oraz po tej nocy negocjacyjnej, że relokacje mogą odbywać się tylko na zasadzie dobrowolności. Czyli właściwie nasze racje zostały tutaj w pełni uznane" - oświadczył szef polskiego rządu.

>>> Czytaj też: UE za porozumieniem w sprawie migracji. Powstaną specjalne ośrodki w Europie