Na zachodzie Europy węgiel energetyczny na II kwartał 2009 r. można kupić już po 62 dol., czyli prawie 70 proc. taniej niż latem 2008 r.
Prognozowanie sytuacji na rynku węgla kamiennego staje się coraz trudniejsze. Przez ostatnie kilka tygodni węgiel w portach Amsterdam-Rotterdam-Antwerpia (ARA) kosztował około 80 dol. Import do Polski nie był opłacalny, bo złoty był bardzo słaby. Energetycy oceniali, że będzie się opłaciło przywozić węgiel dopiero przy kursie około 3 zł za dol. Sytuacja jednak znowu się zmieniła, bo węgiel znowu staniał.
- Nastąpiła kolejna obniżka cen węgla. W portach ARA w transakcjach terminowych na II kwartał węgiel sprzedawany jest po około 62 dol., na III po 65 dol., a na IV po 68 dol. - mówi Jerzy Galemba, rzecznik Węglokoksu, największego polskiego eksportera węgla.
Cena 62 dol. w portach ARA oznacza, że w porcie polskim węgiel kosztowałby około 11,6 zł za 1 GJ, czyli mniej więcej tyle, ile kosztuje w kopalni na Śląsku. W praktyce oznacza to, że dla firm z północnej i środkowej Polski import drogą morską staje się opłacalny. Przedsiębiorcy uważają, że warto importować nawet przy obecnym kursie złotego wobec dolara.
- Przy cenie 62-65 dol. za tonę węgla w portach ARA złoty już nie przeszkadza w imporcie - ocenia Paweł Smoleń, prezes zarządu Vattenfall Heat Poland.
Reklama
Umocnienie złotego dodatkowo zwiększyłoby atrakcyjność importu, a pogorszyło opłacalność eksportu, którą i tak obniża spadek światowych cen węgla. Przy spadającym popycie na węgiel, wymuszanym spadkiem produkcji energii, utrzymanie się niskich cen światowych może oznaczać, że eksport węgla z Polski nie będzie dla kopalni opłacalny. Kompania Węglowa, największy producent węgla, na razie nie chce komentować opłacalności eksportu. W 2009 roku planuje wyeksportować około 12 proc. swojej produkcji węgla.