Członkowie Rady uznali zapewne, że większe cięcie może jeszcze powiększyć skalę „nie mającego podstaw fundamentalnych” osłabienia polskiej waluty. Inwestorzy nie wydali się jednak zaskoczeni, bowiem ani kurs EUR/PLN, ani USD/PLN nie zanotowały po opublikowaniu decyzji RPP znaczących ruchów. Od początku dnia złoty osłabił się względem euro o około 7 groszy, z okolic poziomu 4,6000 do 4,6700, jednak taka skala wahań nie jest ostatnimi czasy niczym nadzwyczajnym. Jak widać, rynek rzeczywiście w coraz mniejszym stopniu reaguje na krajowe dane makroekonomiczne, w dużo większym zaś na sytuację i nastroje za granicą.
Dzisiejsza obniżka z pewnością nie jest ostatnią w zapowiadanym przez Radę cyklu, jednak w przypadku dalszej deprecjacji walut regionu niewykluczone jest, że cykl obniżek zwolni nieco tempa.
Znaczne wahania obserwowaliśmy za to w notowaniach eurodolara. Podczas wczorajszej sesji amerykańskiej na Wall Street powrócił optymizm, w wyniku czego chwilowo spadła awersja inwestorów do bardziej ryzykownych, denominowanych w euro aktywów. Zaowocowało to wybiciem kursu EUR/USD w pobliże poziomu 1,2900. Optymizm okazał się jednak chwilowy, bowiem od południa euro ponownie zaczęło się osłabiać. Około godziny 16:30 płacono za nie już 1,2730 dolara. Biorąc pod uwagę silną ostatnimi czasy korelację pomiędzy eurodolarem a sytuacją na głównych światowych parkietach, prawdopodobnie możemy spodziewać się dalszych spadków kursu.