Osoby zatrzymane m.in. w Palermo przez karabinierów na wniosek prokuratury do walki z mafią usłyszały zarzuty przynależności do międzynarodowej grupy przestępczej, zajmującej się nielegalną imigracją przez szlak bałkański, handlem bronią, przemytem diamentów o wielomilionowej wartości oraz złota i praniem brudnych pieniędzy. Do aresztu trafili Włosi, a także mieszkańcy Kosowa i Macedonii.

Szajka, jak ustalono w toku śledztwa, miała kontakty z cosa nostrą, której sprzedawała broń, a także z albańską grupą paramilitarną powiązaną ze środowiskami dżihadystów.

Grupa przemyciła przez terytorium Włoch dziesiątki osób, zmierzających do Szwajcarii i na północ Europy. Gang działał zarówno na Sycylii, jak i w północnych Włoszech: w Como, Pordenone i Sienie, a także w Szwajcarii, w Niemczech, Macedonii i Kosowie - poinformowały media, powołując się na prowadzących dochodzenie.

Szef MSW, wicepremier Matteo Salvini, podziękował na Twitterze karabinierom, którzy dokonali aresztowań osób, powiązanych - jak podkreślił - "z cosa nostrą i islamskim terroryzmem".

Reklama

"Dziękuję w imieniu wszystkich Włochów, tydzień dobrze się zaczyna" - dodał Salvini.