550. rocznica zwołania pierwszego Sejmu

Polska obchodzi w tym roku 550. rocznicę zwołania pierwszego Sejmu i stulecie odzyskania niepodległości; to pokazuje, jak głęboko w polskiej kulturze politycznej zakorzeniona jest idea parlamentaryzmu, demokracji i rządów prawa - powiedział premier Mateusz Morawiecki w Strasburgu.

W środę rano w siedzibie Parlamentu Europejskiego w Strasburgu rozpoczęła się debata poświęcona przyszłości Unii Europejskiej, w której głos zabrał m.in. premier Mateusz Morawiecki.

Jak podkreślił premier we wstępie swojego wystąpienia, to zaszczyt dla niego, że może przemawiać w PE i przedstawiać polski punkt widzenia nt. najważniejszych wyzwań stojących przed UE.

Reklama

"To również zaszczyt przemawiać tu, w Parlamencie Europejskim, który spośród wszystkich instytucji Unii Europejskiej w największym stopniu odzwierciedla głos jej obywateli, wyrażony w demokratycznych wyborach" - wskazał Morawiecki.

Zaznaczył, że PE "jest ważnym miejscem dla funkcjonowania UE, nie tylko jako instytucja mająca ogromny wpływ na kształt unijnego prawa, ale również forum, gdzie prowadzona jest dyskusja o decyzjach, które wyznaczą kierunki integracji europejskiej w najbliższych latach".

Premier zwrócił uwagę, że Polska w 2018 r. obchodzi 550. rocznicę zwołania pierwszego Sejmu i stulecie odzyskania niepodległości. "To pokazuje, jak głęboko w polskiej kulturze politycznej zakorzeniona jest idea parlamentaryzmu, demokracji i rządów prawa" - oświadczył Morawiecki.

Ocenił, że właśnie parlamenty narodowe są "wyrazem głosu suwerena i żywym symbolem demokracji".

Narodowe tożsamości jako fundament zaufania w Unii

Jedność w różnorodności - ta dewiza UE to nie są tylko puste słowa; uszanowanie narodowych tożsamości to fundament zaufania w Unii - powiedział w środę premier Mateusz Morawiecki.

Zdaniem Morawieckiego, gdyby nie żelazna kurtyna i tragiczny podział Europy po II wojnie światowej, Polska również byłaby założycielem wspólnot europejskich, zgodnie z wolą polskiego rządu na uchodźstwie. "Tamten podział postawił polskie społeczeństwo poza nawiasem pierwszej fali integracji europejskiej, ale również poza nawiasem zrównoważonego rozwoju" - mówił premier.

"Dziś, tym bardziej, jako pełnoprawny członek Unii chcemy jak najmocniej wpisać się w poszukiwanie konstruktywnego programu dla naszego kontynentu. Jak każdy naród Europy mamy wobec niej swoje oczekiwania, ale mamy też wiele do zaoferowania" - wskazywał.

"Nie sposób zrozumieć ciągłości i istoty Europy bez uznania jej greckich, rzymskich i w końcu judeochrześcijańskich korzeni. Bez chrześcijaństwa europejska różnorodność nigdy nie osiągnęłaby tak dziś cenionego, szczególnie w tej Izbie, poczucia uniwersalizmu, jedności w różnorodności" - ocenił Morawiecki.

"Ta dewiza naszej Unii to nie są tylko puste słowa. Nasze narody zostały ukształtowane przez setki lat poprzez swoją kulturę i instytucje. Uszanowanie tych narodowych tożsamości jest fundamentem zaufania w UE. Pluralizm konstytucyjny wpisany w art. 4 Traktatu jest ogromną wartością i każdy kraj w Unii ma prawo kształtowania swojego systemu prawnego zgodnie ze swoimi tradycjami" - mówił.

Szef rządu podkreślił, że dla niego idea europejska zawsze była polską racją stanu. "Dzisiaj, pomimo prawie 30 lat od upadku komunizmu, wciąż jesteśmy w trudnym procesie zszywania europejskiego doświadczenia, europejskiej pamięci. Dzielące nas różnice nie mogą jednak przesłaniać wspólnego celu, jakim jest bezpieczeństwo naszych obywateli i rozwój ekonomiczny" - oświadczył Morawiecki.

Demokratyczna legitymacja

W UE mamy obecnie do czynienia z wieloma skumulowanymi kryzysami: migracyjnym, Brexitem, agresywną polityką Rosji; najlepszą odpowiedzią na tę sytuację powinno być wzmocnienie demokratycznej legitymacji Unii - mówił premier Mateusz Morawiecki podczas środowej debaty w PE w Strasburgu.

"Unia Europejska w ostatnich latach zmaga się z egzystencjalnymi kryzysami: kryzys bankowy, finansowy, kryzys strefy euro, kryzys migracyjny, Brexit, czy agresywna polityka Rosji. Pięć przegranych referendów wspólnotowych w ostatnich latach, a także zmiana krajobrazu politycznego w państwach europejskich - to wszystko są dowody, że projekt europejski potrzebuje nowego otwarcia" - wskazywał Morawiecki.

Przekonywał, że obecna sytuacja wspólnoty jest inna niż w latach 60., 80., czy w pierwszej dekadzie XXI wieku, ponieważ - jak mówił - obecnie mamy do czynienia nie z jednym kryzysem, ale z "wieloma skumulowanymi kryzysami jednocześnie". "Odpowiedź na nią musi więc opierać się na jak najlepszym zrozumieniu okoliczności, w jakich się znaleźliśmy" - dodał.

Jak zauważył, wielu Europejczyków nie okazuje obecnie entuzjazmu dla integracji kontynentu, a część z nich - wręcz otwarty sprzeciw. "Możemy się na to oburzać, zamykać oczy i udawać, że to tylko margines, ale to nie zmieni rzeczywistości" - wskazywał szef polskiego rządu. "To nie jest margines - to jest realny sygnał, że popełniliśmy błędy i okazja, żeby te błędy naprawić. Zamiast załamywania rąk nad groźnym populizmem, powinniśmy się więc razem zastanowić, dlaczego doszło do takiej sytuacji, że tak wielu Europejczykom nie podoba się kierunek, w jakim od lat podąża Unia" - mówił Morawiecki.

Podkreślił, że ludzie mają w sobie "gen wolności" i chcą sami decydować o swoim życiu, życiu ich rodzin i społeczeństw. "Kiedy widzą, że ten wpływ tracą, że nie mają realnego wpływu na losy Europy i świata, naturalnym odruchem jest sprzeciw wobec tej sytuacji" - dowodził premier.

Jak dodał, integracja europejska to "jedna z najlepszych idei w historii nie tylko Europy, ale i świata". "Ale jeśli tego przekonania nie będą podzielać nasi obywatele, żadnej dalszej integracji po prostu nie będzie. Dlatego dalszy rozwój Unii musi uwzględniać ich głos" - przekonywał. Opowiedział się za wzmocnieniem demokratycznej legitymacji UE.

"Europa doświadcza właśnie demokratycznego przebudzenia"

Europa doświadcza właśnie demokratycznego przebudzenia, które pokazuje, że musimy odnowić kontrakt społeczny, który stworzył ogromny sukces powojennej integracji - powiedział w środę premier Mateusz Morawiecki w Strasburgu.

Jak dodał, kontrakt ten "polegał na odbudowie poczucia bezpieczeństwa oraz polityce gospodarczej oferującej względny dobrobyt dla wszystkich". "Dziś musimy aneksować ten kontrakt poprzez przywrócenie poczucia bezpieczeństwa i nadziei na to, że naszym dzieciom będzie żyło się lepiej niż nam samym. Tylko to może odbudować zaufanie dla europejskiego projektu" - zaznaczył.

"Jak odpowiedzieć na to demokratyczne przebudzenie? Odpowiedzią jest wspólnota, która dostosowuje się do wyzwań współczesności, nie rezygnując jednocześnie z dotychczasowych obowiązków wobec swoich obywateli. Żeby sobie z tymi wszystkimi wyzwaniami poradzić, potrzebujemy zredefiniować równowagę między państwami narodowymi a współpracą na poziomie europejskim" - mówił Morawiecki.

Jak zaznaczył, "na tym właśnie powinna polegać unia narodów 2.0 - wizja de Gaulle'a dostosowana do wyzwań współczesności". "To jest wizja Unii, którą chce zaproponować Polska" - podkreślił.

"W ramach takiej inteligentnej adaptacji proponujemy skupienie się przede wszystkim na trzech aspektach" - powiedział premier. Jak kontynuował, pierwszy z nich to "Unia 4.0, czyli UE jako forpoczta czwartej rewolucji przemysłowej i pogłębiony wspólny rynek". "Drugi punkt to Unia bezpieczna, czyli zdająca sobie sprawę z geopolitycznych wyzwań przed nią stojących i gotowana na nie odpowiadać jednym solidarnym głosem" - zaznaczył.

Powiedział, że trzecim punktem jest "Unia obywatelska, czyli Unia społecznie wrażliwa, wspierająca swoich obywateli przed siłą globalnych korporacji, Unia solidarna".

Nord Stream II

UE nie potrzebuje Nord Stream II, który daje Rosji bardzo silne narzędzia wpływu, nie tylko na europejską gospodarkę, ale i na europejską politykę - oświadczył premier Mateusz Morawiecki.

Morawiecki podkreślał, że jednym ze strategicznych celów Unii jest transformacja energetyczna, która - według niego - wymaga połączenia konkurencyjności cen z geopolitycznym realizmem.

"Droga obrana przez UE wiodąca do gospodarki niskoemisyjnej, a kiedyś może nawet zeroemisyjnej, jest z pewnością drogą słuszną. To droga do czystego środowiska i lepszego stanu zdrowia naszych obywateli. W Polsce zdajemy sobie sprawę z wagi tych wyzwań, dlatego w tym roku podjęliśmy zdecydowaną walkę ze smogiem i wprowadzamy pakiet rozwiązań, które zagwarantują polepszenie stanu powietrza" - mówił Morawiecki.

Jednak - jak wskazywał - stawiając przed Unią kolejne cele redukcyjne, musimy pamiętać o tym, że państwa wspólnoty startują z kompletnie różnych poziomów.

"Do czasu transformacji gospodarczej w 1989 r. Polska gospodarka opierała się na przemyśle ciężkim i energetyce węglowej. Mimo to, Polska poniosła ogromny wysiłek redukując - zgodnie z protokołem z Kioto - poziom emisji dwutlenku węglu aż o 30 proc. przy naszym zobowiązaniu do 5 proc." - przypomniał.

Premier oświadczył, że Polska jest gotowa i chce uczestniczyć w europejskiej transformacji energetycznej, musi ona jednak - w jego ocenie - opierać się na równości szans i w większym stopniu uwzględniać różnice pomiędzy gospodarkami państw członkowskich, a także wspierać wysiłki państw różnymi instrumentami.

"Polska przez lata nie miała możliwości przestawienia swojej energetyki na gaz ziemny, gdyż mogła pozyskiwać ten surowiec tylko z jednego kierunku, z Rosji. Tym samym wszelkie próby zwiększenia zużycia błękitnego paliwa prowadziłyby do zachwiania naszego bezpieczeństwa" - wskazywał Morawiecki.

"Wszystkie nasze wysiłki w Europie centralnej mogą być jednak przekreślone przez Nord Stream II, który - trzeba to sobie jasno powiedzieć - nie jest projektem gospodarczym, tylko projektem politycznym" - oświadczył premier. "UE nie potrzebuje Nord Stream II, który zwiększa ryzyko destabilizacji Europy Środkowej i daje Rosji bardzo silne narzędzia wpływu nie tylko na europejską gospodarkę, ale i na europejską politykę" - dodał.

Relacje transatlantyckie

Musimy dbać o relacje transatlantyckie; różnice zdań są naturalną rzeczą, ale trzeba pamiętać, że o sile Zachodu będzie stanowić zawsze nasza jedność - powiedział premier Mateusz Morawiecki w PE w Strasburgu.

"Kwestie sporne należy rozwiązywać w duchu partnerskiej rozmowy. To przecież Ameryka pomogła wygrać zachodnim demokracjom I i II wojnę i powstrzymała Związek Radziecki przed atakiem na zachód Europy. Globalne nierównowagi, o których mówią nasi amerykańscy partnerzy są faktem i musimy rozwiązywać je na poziomie globalnym" - powiedział.

Dodał, że w tym kontekście cieszy się ze stworzenia Europejskiego Funduszu Obronnego i programu PESCO, który będzie stanowił dodatkowe, ponadnarodowe źródło finansowania inwestycji w przemysł obronny. "To droga do zacieśniania naszej współpracy i rozwoju nowych technologii" - zaznaczył premier.

Raje podatkowe

Istnienie rajów podatkowych zagraża gospodarce całej Unii Europejskiej, dlatego niezbędne jest ich ograniczenie - powiedział premier Mateusz Morawiecki podczas środowej debaty w PE w Strasburgu. Podkreślał też konieczność opracowania nowych regulacji dot. konkurencji.

Premier wskazywał, że "niezbędne jest ograniczenie rajów podatkowych". "Ich istnienie zagraża całej naszej gospodarce. Pozawala, aby miliardy euro co roku wyciekały z naszych systemów podatkowych i aby te pieniądze nie trafiały do naszych obywateli" - dodał.

"Tak, jak ścigamy podatkowych przestępców dopuszczających się działań na skalę indywidualną, tak razem musimy przeciwdziałać działaniom zorganizowanym pozwalającym na systemową, a niekiedy państwową nieuczciwość" - mówił Morawiecki.

Według premiera należy także opracować nowe regulacje dotyczące prawa konkurencji. "Nowoczesna gospodarka wymaga nowego podejścia do prawa konkurencji. Wydaje się racjonalne, że na poziomie unijnym należy powołać europejski urząd antymonopolowy, uszyty bardziej na miarę wyzwań dzisiejszej gospodarki cyfrowej. Potrzeba też nowych reguł konkurencji, a być może nowych regulacji sektorowych dostosowanych do epoki cyfrowej" - wskazał.

Premier podkreślił, że "nowoczesne narzędzia jak Google czy Facebook są niezbędne dla funkcjonowania w nowoczesnym społeczeństwie cyfrowym i regulacje muszą za tymi zmianami nadążać".

"Dyskusja, współpraca, koordynacja i negocjacje - to prawdziwe DNA Unii"

Dyskusja, współpraca, koordynacja i negocjacje - to prawdziwe DNA projektu europejskiego; nie powinniśmy uprawiać swoistej inżynierii genetycznej zmieniającej istotę Unii, lecz stale szukać nowych metod współpracy - oświadczył premier Mateusz Morawiecki w Strasburgu.

"Unia Europejska może znów stać się symbolem europejskiego marzenia. Stanie się to jednak możliwe tylko wtedy, gdy dokonamy właściwego wyboru, gdy przezwyciężymy dzielące nas spory i zawsze będziemy pamiętać, że pomimo tych sporów łączy nas również europejska tożsamość" - powiedział szef polskiego rządu.

Morawiecki podkreślił, że Europa powinna być "podmiotem w świecie globalnej gry interesów, powinna być silna, by lepiej bronić naszych interesów". "Jednak europejska suwerenność nie może oznaczać budowania Unii kosztem siły państw członkowskich, bo siła suwerennej Europy bierze się bowiem z siły państw członkowskich. Słabe państwa członkowskie, narody żyjące w poczuciu lekceważenia ich opinii i interesów, to recepta na Unię, która nikogo nie będzie obchodziła, która staje się problemem, a nie rozwiązaniem naszych problemów" - mówił.

Premier zadeklarował, że Polska "zrobi wszystko", by nie doszło do realizacji takiego scenariusza. "Współpraca europejska jest dla nas wszystkich ważnym wymiarem budowania dobrobytu, solidarności i bezpieczeństwa" - oświadczył Morawiecki.

Szef polskiego rządu, przypomniał również słowa Ojca Świętego Jana Pawła II, który - jak wskazał Morawiecki - mówił o "dwóch płucach Europy i o tym, że oba te płuca - wschodnie i zachodnie - są równie ważne dla starego kontynentu".

Premier stwierdził również, że UE jest "wciąż otwartą księgą". "Każdy z nas ma w niej co najmniej jedną stronę do zapisania. Unia nie jest skończonym dziełem" - ocenił.

Jak powiedział Morawiecki, Unia "pozwala nam na poszukiwanie rozwiązań niedostępnych dotąd w ramach państw narodowych".

"Dyskusja, współpraca, koordynacja i negocjacje to jest prawdziwe DNA projektu europejskiego. W oparciu o takie reguły tworzyli właśnie podwaliny pod wspólnoty gospodarcze ich ojcowie - założyciele (...). Dlatego nie powinniśmy uprawiać swoistej inżynierii genetycznej zmieniającej istotę Unii, lecz stale szukać nowych metod współpracy, które zagwarantują bezpieczeństwo i rozwój naszych państw oraz dobrobyt naszych społeczeństw" - oświadczył Morawiecki.

"Polska chce brać udział we wspólnych projektach technologicznych"

Polska chce odważnie brać udział we wspólnych projektach w zakresie technologii - powiedział w Parlamencie Europejskim premier Mateusz Morawiecki. Jego zdaniem "wehikułem reindustrializacji może być dziś elektromobilność". Musimy wykonać zdecydowany krok naprzód - mówił.

"Czas na nowe wspólne projekty w zakresie technologii" - oświadczył szef rządu. Zaznaczył, że Polska chce odważnie brać udział w takich projektach. Jego zdaniem, wehikułem reindustrializacji na miarę XXI wieku może być dziś elektromobilność.

"Ten rozwój jest już dynamiczny, ale wymaga bardziej istotnego wsparcia ze strony naszych krajów. Dziś nadal tylko ok. 1,5 proc. samochodów w Europie to samochody elektryczne. Jeśli naprawdę chcemy zmniejszać emisję dwutlenku węgla w naszej gospodarce, musimy wykonać tu zdecydowany krok naprzód" - mówił. "To nie science fiction, żeby za 10 lat około 25 czy 30 proc. samochodów było samochodami elektrycznymi w UE" - dodał.

"Jeżeli chcemy, żeby technologie przyszłości mogły się rozwijać, musimy kontynuować budowę unii rynków kapitałowych, zwłaszcza dla małych i średnich firm. Polska wspiera ten kierunek rozwoju rynku" - podkreślił.

UE na zakręcie

Wspólnota europejska znalazła się na zakręcie, na którym musi ponownie wsłuchać się w głos swoich obywateli - powiedział w środę w Parlamencie Europejskim premier Mateusz Morawiecki.

Jak mówił integracja europejska nigdy nie była celem samym w sobie, ma zapewnić narodom Europy pokój, dobrobyt, rozwój, demokrację i sprawiedliwość.

"Wspólnota europejska znalazła się na zakręcie, na którym musi ponownie wsłuchać się w głos swych obywateli" - powiedział Morawiecki. Podkreślił, że "musimy usłyszeć w tym głosie obywateli niepokój i zrozumieć jego przyczynę".

"Usłyszeć też nadzieję, którą ci obywatele w Europie wciąż pokładają i od której oczekują bezpieczeństwa, rozwoju, szacunku i solidarności. Chcą Europy otwartej na obywateli, dającej szansę rozwoju wszystkim i solidarnej wobec słabszych, Europy zjednoczonej wobec wspólnych zagrożeń i wyzwań, szanującej wolę narodów" - podkreślił Morawiecki.

Dodał, że "Parlament Europejski jest najlepszą instytucją, by ten głos obywateli zrozumieć i wyrazić - dla dobra wolnych narodów Europy i dla dobrej przyszłości Unii Europejskiej".

Agresja Rosji na Ukrainę

Agresja Rosji na Ukrainę zachwiała architekturą bezpieczeństwa Europy Środkowowschodniej, ale była też częścią większego planu destabilizacji Zachodu - mówił w środę w PE premier Mateusz Morawiecki.

Szef polskiego rządu podczas wystąpienia przed europarlamentarzystami wskazywał, że ostatnie lata były okresem „wyjątkowego wzmożenia geopolitycznych zagrożeń”. „Takich jak terroryzm, czy rosyjska wojna hybrydowa na Ukrainie i nie tylko - ingerencja w proces demokratyczny państw Zachodu, a nawet bezpośrednie ataki na mieszkańców Unii” - mówił.

„Agresja Rosji na Ukrainę zachwiała architekturą bezpieczeństwa Europy Środkowowschodniej, ale była też częścią większego planu destabilizacji Zachodu” – podkreślił dodając, że działania Rosji nie są przypadkiem, ale elementem z góry założonej strategii.

>>> Czytaj też: Trump atakuje niemieckie koncerny motoryzacyjne. Kto na tym skorzysta? Raczej nie USA