Pracownicy portu podejrzani są o pomoc w przemycie trafiających w kontenerach do Algeciras narkotyków z Ameryki Południowej. Środki są stamtąd rozprowadzane po Hiszpanii i innych krajach Europy.
Jak poinformowało dowództwo żandarmerii podczas prowadzonej w porcie w Algeciras akcji zarekwirowano około 480 kg kokainy. Część narkotyków znajdowała się w plecakach dokerów.
Na trop grupy przestępczej śledczy natrafili w toku dochodzenia, które obejmowało mieszkającego w Andaluzji dilera narkotykowego o pseudonimie "Kokainowy Maradona". Mężczyzna został zamordowany w maju w trakcie uroczystości rodzinnej w Maladze.
Wcześniej hiszpańska żandarmeria otrzymywała informacje od portugalskiej i brazylijskiej policji, z których wynikało, że w okolicach Gibraltaru działa grupa mafijna zajmująca się szmuglowaniem narkotyków, głównie kokainy.
"Według tych informacji grupa przestępcza miała współpracować nie tylko z licznymi krajowymi dilerami narkotyków, lecz także z ich przemytnikami z innych państw europejskich" - napisała w komunikacie hiszpańska żandarmeria.
Z ustaleń śledczych wynika, że docierające w kontenerach do portu w Algeciras narkotyki były rejestrowane jako inne towary przez osoby z organizacji przestępczych działających w kilku państwach świata, m.in. w Kolumbii, Francji, Maroku i Holandii.
Z informacji śledczych wynika, że dzięki obserwacji podejrzanych udało się zatrzymać wszystkich członków grupy przestępczej działającej w porcie. Inspektorzy potwierdzili, że wymiany narkotyków na pieniądze dokerzy dokonywali na spotkaniach z dilerami na terenie całej Hiszpanii. Nierzadko odbywały się one w prowincjach oddalonych od Algeciras o ponad 1000 km.
Szacuje się, że najwięcej przejmowanych przez policję narkotyków w Algeciras pochodzi z Kolumbii. W kwietniu w hiszpańskim porcie zarekwirowano partię kokainy o wadze 8,7 tony.
Marcin Zatyka (PAP)