Podzielenie się odpowiedzialnością jest możliwe i da się przeprowadzić w sposób "ludzki i skuteczny" - napisał na Twitterze premier Malty Joseph Muscat.

Po uratowaniu migrantów u wybrzeży Libii 22 czerwca statek Mission Lifeline przez prawie tydzień nie mógł uzyskać zgody na zawinięcie do jakiegokolwiek portu.

Ostatecznie zgodę wydała Valletta, ale dopiero po uzgodnieniu przez grupę państw europejskich, że przyjmą migrantów ze statku. Władze maltańskie zarzuciły niemieckiej NGO, że jej statek nie był odpowiednio zarejestrowany oraz że jego kapitan, obywatel Niemiec Claus-Peter Reisch, zignorował polecenie włoskich władz, by ratowanie uchodźców pozostawić libijskiej straży przybrzeżnej.

W poniedziałek Reisch został zwolniony za kaucją w wysokości 10 tys. euro. Nie wolno mu opuszczać Malty, musiał oddać paszport, zabroniono mu zakwaterowania się na Lifeline. W czwartek proces ma zostać wznowiony.

Reklama

Reisch podkreśla fakt uratowania 234 osób i nie poczuwa się do winy - podała w oświadczeniu Mission Lifeline. (PAP)