"W propozycjach, nad którymi debatowaliśmy, chcemy zwrócić uwagę, by kryzys nie dotykał ludzi pracujących efektywnie i wywiązujących się ze swoich umów - mówił Pawlak.

Delegaci debatowali nad sprawą kredytobiorców, którzy spłacają zobowiązania. Wicepremier zaznaczył, że w stosunku do nich byłyby podejmowane działania "dotyczące czy to zwiększenia zabezpieczeń, czy postawienia w stan natychmiastowej wymagalności, jeżeli chodzi o całość kredytu".

Dodał, że wszędzie tam gdzie przedsiębiorcy, klienci, konsumenci wywiązują się z bieżących zobowiązań, nie może być sytuacji, że są zagrożeni jakimiś "dodatkowymi warunkami".

Pawlak odniósł się także do pomysłu rządu o pomocy w spłacie kredytu osobom, które utraciły pracę. Według niego, sprawiedliwym rozwiązaniem byłoby, że jeżeli osoba częściowo spłaca kredyt np. mieszkaniowy, to pomoc w spłacie pozostałej części byłaby bardziej uzasadniona.

Reklama

Wicepremier mówił też o wykorzystywaniu przez Polskę środków unijnych.

"Podejmujemy takie działania, które zmierzają do tego, by w pierwszej kolejności wykorzystać te zasoby i możliwości, które są w środkach europejskich" - podkreślił. Jak mówił, to jest kapitał zewnętrzny, który trzeba wykorzystać szczególnie w takiej sytuacji, w jakiej jest Polska obecnie, a następnie podejmować działania, dotyczące tych środków, które są w zasobach krajowych.

Zwrócił uwagę, że potrzebna jest otwartość i odwaga wychodzenia poza "utarte schematy".

Wicepremier tłumaczył, że "z jednej strony można mówić, że jest pewne zagrożenie, np. gdy kraje strefy euro wypuszczałyby obligacje, ale z drugiej strony może być i sytuacja taka, że Polska mogłaby być liderem" - moglibyśmy zaproponować, aby kraje Unii np. poprzez Europejski Bank Inwestycyjny czy inną instytucję Wspólnoty Europejskiej emitowały obligacje, które zasilałyby budżety wszystkich krajów unijnych. "Takie rozwiązanie też jest możliwe" - zaznaczył.

Jego zdaniem, przez użycie tego typu mechanizmu możemy uzyskać znaczenie tańsze środki niż wtedy, kiedy emitujemy obligacje w pojedynkę.

Natomiast minister pracy Jolanta Fedak mówiła o działaniach podejmowanych w sprawie uelastycznienia czasu pracy. Poinformowała, że obecnie prowadzone są rozmowy w Komisji Trójstronnej na temat uelastycznienia czasu pracy, a także ewentualnego subsydiowania zatrudnienia.

Dodała, że wstępnie propozycje resortu pracy przyjęły już zespoły Komisji ds. Rynku Pracy oraz Prawa Pracy. "Mam nadzieję, że uda nam się szybko takie porozumienia podpisać" - powiedziała Fedak.

Jej zdaniem ważne jest, by wsparcie trafiło do osób, które tego potrzebują i do tych zakładów pracy, które rokują na utrzymanie zatrudnienia w dłuższym czasie.

"Jeżeli przestój jest czasowy, wtedy będziemy pożyczali pieniądze, subsydiowali miejsca pracy, przeznaczali większe środki na szkolenia po to, by z jednej strony w martwym okresie można było zapewnić zajęcie tym osobom, a z drugiej strony zrekompensować koszty utraconych zarobków" - wyjaśniła minister.

Fedak poinformowała ponadto, że ma wstępną akceptację władz PSL na obniżenie wysokości opłat i prowizji dla towarzystw funduszy emerytalnych, by w przyszłości zwiększyć wypłaty emerytalne.

Dodała, że chodzi o kwotę 700 mln zł. Zostanie ona przeznaczona na powiększenie aktywów funduszy emerytalnych. Dodała, że propozycje te mają jednak licznych przeciwników, głównie z rynku kapitałowego.