"Kraj słaby nie powinien chcieć przystąpić do ERM2. Z kolei w interesie innych nie jest, by do korytarza wpuszczać państwo, które z tego powodu będzie miało kłopoty" - dodaje.

Rostowski podkreśla, że w dążeniu Polski do ERM2 nie chodzi o ratowanie waluty, ale o to, iż jest ona "poważnym kandydatem do strefy euro". Dodaje, że jedynym problemem jest zmiana w konstytucji. Według Rostowskiego, nie zgadzając się na te zmianę, PiS osłabia złotego.

Na pytanie, kiedy rząd podejdzie do zmiany ustawy zasadniczej minister odpowiada, że będzie to zależało od sytuacji politycznej. Dodaje, że jest możliwe, by Polska weszła do ERM2 bez tej zmiany, ale z przekonaniem, że może ją szybko zmienić.