Gazeta poinformowała o tym na swej stronie internetowej, powołując się na własne źródła.

Oprócz tych 11 spotkań, sztab kampanii otrzymał jeszcze cztery zaproszenia od rosyjskiego ambasadora; nie wiadomo, czy zostały przyjęte - zauważa gazeta.

Banks twierdził, że spotkał się z rosyjskim ambasadorem Aleksandrem Jakowienką tylko raz w Londynie we wrześniu 2015 r. Gdy w mediach zaczęły pojawiać się publikacje o kolejnych spotkaniach Banksa z dyplomatą, biznesmen przyznał, że spotkania odbyły się "dwa albo trzy" razy, a później poinformował o czwartym spotkaniu.

"Observer" pisze, że podczas spotkań z ambasadorem Banks miał usłyszeć lukratywne propozycje biznesowe.

Reklama

Według gazety czwarte spotkanie odbyło się 17 listopada 2015 r., tego samego dnia, kiedy ogłoszono początek kampanii Leave.EU.

Rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa nazwała publikację "Observera" "kolejną brednią" - poinformowała stacja radiowa Goworit Moskwa.

Banks utrzymuje, że nie otrzymywał wsparcia ani pieniędzy od Rosji za prowadzenie kampanii opowiadającej się za Brexitem.

Pod koniec maja prezydent Rosji Władimir Putin nazwał bredniami twierdzenia dotyczące tego, że Rosja mogła ingerować w podjęcie przez Wielką Brytanię decyzji o wyjściu z UE. Putin podkreślił, że Rosja "nie ma z tym absolutnie nic wspólnego, są to wewnętrzne procesy w Wielkiej Brytanii".

>>> Polecamy: Obowiązkowa asymilacja w Danii. Nowe przepisy mają regulować życie "dzieci z gett"