Badanie zostało przygotowane po raz trzeci. Obejmuje 14 największych gospodarek Unii Europejskiej - Austrię, Belgię, Danię, Finlandię, Francję, Grecję, Niemcy, Irlandię, Włochy, Holandię, Polskę, Hiszpanię, Szwecję i Wielką Brytanię. Podstawą badania jest „wskaźnik lizboński” , który uwzględnia: wzrost gospodarczy, produktywność, rynek pracy, kapitał ludzki, inwestycje zorientowane na przyszłość i stabilność finansów publicznych.

Okazuje się, że Polska zajmuje drugą pozycję wśród krajów europejskich z silnym wzrostem gospodarczym i wzrostem produktywności, gdzie zajmuje odpowiednio 1. i 2. pozycję. Jednakże słaby wynik Polski w klasyfikacji dotyczącej zatrudnienia, gdzie zajmuje 13. pozycję, obciąża nasze bardzo dobre wyniki. Polska znalazła sie wśród 6 europejskich krajów, które według autorów raportu nie są dotknięte kryzysem. Autorzy raportu oceniają, że gdyby nie kryzys nie uderzył, to sześć europejskich krajów: Finlandia, Grecja, Holandia, Hiszpania, Szwecja i Polska właśnie spełniłyby wymagania lizbońskie do końca 2010 r.

Ze względu na dramatyczne załamanie w gospodarkach europejskich, „stare” kraje UE nie będą w stanie osiągnąć celów Strategii Lizbońskiej, ani w 2009, ani prawdopodobnie w 2010 r.

Najlepiej w rankingu wypada Finlandia (numer jeden w kapitale ludzkim i stabilności finansów publicznych). Mimo to Finlandia znajduje się na 12 miejscu jeśli chodzi o inwestycje zorientowane na przyszłość, chociaż krajowe wydatki na nowoczesne technologie i badania wynoszą 3,45 proc. PKB, podczas gdy celem Strategii Lizbońskiej jest 3 proc.

Reklama

Od poprzedniego badania najbardziej poprawiła się sytuacja w Holandii, która ma obecnie 3 miejsce, czyli jest o 6 wyżej niż rok temu. To efekt dobrego wzrostu gospodarczego (nr 3) i sytuacji na rynku pracy (2 miejsce). O sześć miejsc w górę przesunęła się też Hiszpania (jest na 6 miejscu).

Niedawny pupil Europy, Irlandia, osunęła się na 13 miejsce, czyli o 9 miejsc. Irlandii zaszkodziło duże uzależnienie od handlu zagranicznego i sektora finansowego dla gospodarki.

Czwarta gospodarka Europy – Włochy – znalazły się na 14 miejscu. To wskazuje, zdaniem autorów raportu, że Włosi muszą uczynić więcej, by sprostać przyszłym ekonomicznym i społecznym wyzwaniom.

Niemcy są na miejscu 9, o jedną pozycję w dół w porównaniu z ubiegłym rokiem. Niemniej Niemcy najbardziej poprawili swoją sytuację jeśli chodzi o stabilność finansów publicznych.

„Patrząc na europejskie średnio- i długoterminowe cele, pilnie potrzebujemy oceny zarządzania kryzysowego w krótkim terminie oraz w pakietach pomocy w szczególności tak by dobrze nas przygotowywały do przyszłości, którą chcemy zbudować. Szczególnie oznacza to, że musimy bardziej się koncentrować w inwestycjach na sektorach, o których wiemy, że będą motorami wzrostu gospodarczego i wzrostu zatrudnienia w przyszłości. To takie sektory jak zdrowie i sektory związane z kreowaniem dobrego samopoczucia, zrównoważona energetyka i eko-innowacje, wiedza i edukacja” – napisali autorzy raportu.