Wiceprezes PKN Orlen Zbigniew Leszczyński podtrzymał wcześniejsze deklaracje koncernu, że nie przerzuci na klientów opłaty emisyjnej. Zwrócił jednak uwagę, że na ceny paliw wpływ mają warunki makroekonomiczne.

Opłata ma wynieść 80 zł od każdego 1 tys. litrów paliwa, który trafi na rynek w naszym kraju. Mają być z niej finansowane projekty związane z elektromobilnością w Polsce. W połowie lipca nowelę ustawy o biokomponentach i biopaliwach ciekłych, która wprowadza opłatę emisyjną podpisał prezydent Andrzej Duda.

"Ceny paliw na stacjach w głównej mierze są uzależnione od warunków makroekonomicznych, trudno więc powiedzieć, jaki będzie poziom cen paliw w Polsce w pierwszym kwartale 2019 r. Przypomnę, że w ostatnich kilku latach cena ta zmieniała się o 50 groszy na litrze czasem nawet o 80 gr. przy tych samych warunkach legislacyjnych. To pokazuje jak duży wpływ na cenę ma cena ropy i kurs dolara" - powiedział Leszczyński podczas konferencji wynikowej koncernu.

Jak dodał PKN Orlen nie jest też jedynym operatorem na rynku detalicznym. "Posiadamy na nim ok. 34 proc. udziału, ceny kształtują też więc inne podmioty niż tylko PKN Orlen" - zaznaczył.