Premier Chin zaapelował do Stanów Zjednoczonych o utrzymanie najwyższych standardów jakości kredytowej i wyraził zaniepokojenie planami obecnej ekipy, która chce znacznie zwiększyć dług publiczny. Do tej pory Chiny nie miały jednak znaczącej alternatywy dla nabywania amerykańskich papierów, choć należy pamiętać, że własne plany stymulacyjne Chin, czerpiące z oszczędności, oznaczają mniejsze nadwyżki do lokowania zagranicą, m.in. w amerykańskich obligacjach.

Póki co słowa premiera mogą być polityczną zagrywką, ale w dłuższej perspektywie USA stoją przed dużymi ryzykami w finansowaniu zadłużenia. Nie przeszkodziło to jednak w utrzymaniu dobrego sentymentu na rynku – wczoraj wzrosty na giełdach w USA sięgały 4%, w Azji dziś przekraczały 3%. Te dynamiczne wzrosty to jednak przede wszystkim korekta po bardzo silnych spadkach z przełomu lutego i marca.

Dziś w USA dane o bilansie handlowym za styczeń oraz o cenach w handlu zagranicznym za luty (obydwie publikacje o 13.30). Dane o bilansie potrafią mieć wpływ na parę EUR/USD, zwłaszcza, gdyby znacznie odbiegały od konsensusu na poziomie -38,5 mld USD. O godzinie 14.55 wstępny indeks nastrojów konsumenckich UM. Oczekiwania są na poziomie ostatecznego odczytu z lutego, czyli 56,3 pkt.

W Polsce o 14.00 dane o rachunku obrotów bieżących za styczeń i inflacji za luty. W przypadku inflacji oczekujemy wzrostu do poziomu 3,5% r/r w wyniku wyższych cen paliw i nieco większego wzrostu cen żywności. Warto pamiętać również o zmianie wag, które mogą wpłynąć na wartość wskaźnika inflacji.

Oczekujemy również deficytu na rachunku obrotów bieżących na poziomie 1,37 mld EUR. Będzie się to wiązać z dalszym spadkiem dynamiki eksportu, choć tempo w jakim to zjawisko będzie się pogłębiać może nam wiele powiedzieć o perspektywach dla polskiej gospodarki na kolejne miesiące.

Reklama