Obecnie w przepisach mowa jest o przekazaniu armii w razie wojny autobusów, samochodów ciężarowych, przyczep, a także traktorów.

Ministerstwo przygotowało poprawki do obecnego wykazu środków transportu podlegających ewidencji w komendach wojskowych w czasie pokoju i proponuje, by były to wszystkie samochody osobowe, które mogą być użyte do przewożenia pasażerów. W razie potrzeby pojazdy mogłyby zostać zmobilizowane przez armię. Eksperci wskazują, że zwykłe samochody osobowe w małym stopniu mogą być przydatne wojskowym, tak więc chodzi przede wszystkim o auta terenowe.

Jak podał dziennik "Izwiestija", pierwszeństwo miałyby pojazdy produkcji rosyjskiej - które personel wojskowy zna lepiej - ale teoretycznie mogłyby zostać użyte również marki zagraniczne. Wojskowi mogliby używać tych samochodów aż do czasu przybycia do jednostek pojazdów znajdujących się na stałym wyposażeniu armii. Wówczas zmobilizowane auta zostałyby zwrócone właścicielom wraz z odszkodowaniem za ewentualne szkody.

Każdy pojazd miałby w ewidencji swoją kartę, do której wprowadzono by dane przeglądu technicznego. Ministerstwo obrony zakłada, że dane o samochodach obywateli przekazywałaby nie tylko policja drogowa, służby nadzoru technicznego i statystyczne, ale też służby podatkowe.

Reklama

Projekt ma być teraz omówiony z innymi resortami.

Ewidencja samochodów posiadanych przez obywateli oraz przedsiębiorstwa obowiązywała także w czasach ZSRR.

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)