W oświadczeniu w Izbie Gmin - w ostatnim dniu obrad parlamentu przed wakacyjną przerwą - May zapowiedziała, że dalszy przebieg rozmów z UE będzie podlegał bezpośrednio jej; dotychczas rozmowy te nadzorował minister ds. Brexitu Dominic Raab, który teraz będzie zastępcą szefowej rządu w tych negocjacjach.

Zarówno May jak i Raab będą wspierani przez zespół głównego doradcy premier ds. europejskich Olliego Robbinsa, który od teraz będzie ponosił pełną odpowiedzialność za przebieg negocjacji. Ministerstwo ds. Brexitu skoncentruje się natomiast na koordynacji przygotowań do każdego ewentualnego scenariusza w rozmowach z UE oraz przeprowadzeniu w parlamencie stosownych projektów ustaw.

Krótko przed ogłoszeniem przez May, że to ona przejmie kontrolę nad negocjacjami, Raab przedstawił posłom zapisane w 44-stronicowej białej księdze rządowe plany dotyczące ram prawnych procesu wychodzenia z UE.

Minister powiedział, że zgodnie z dotychczasowymi ustaleniami z Brukselą unijne prawo i jurysdykcja Trybunału Sprawiedliwości UE będą nadal obowiązywać w Wielkiej Brytanii, nie tylko do daty wyjścia ze Wspólnoty, które jest zaplanowane na 29 marca 2019 roku, ale do końca okresu przejściowego, tj. do 31 grudnia 2020 roku.

Reklama

Raab przekonywał, że zachowanie unijnego prawa jest niezbędne dla zapewnienia bezpiecznego przeprowadzenia brytyjskiej gospodarki bez zakłóceń ze statusu członka UE do roli państwa nienależącego do Wspólnoty. Londyn ma nadzieję, że w trakcie okresu przejściowego uda się wynegocjować szczegółową umowę dotyczącą przyszłych warunków handlu pomiędzy Wielką Brytanią a UE.

Minister dodał, że projekt nowej ustawy wdrażającej porozumienie o wyjściu z UE trafi do posłów natychmiast po zakończeniu negocjacji i będzie zawierał m.in. szczegóły dotyczące rozliczeń finansowych ze Wspólnotą, a także gwarancje prawne dla 3,3 miliona obywateli UE mieszkających w Wielkiej Brytanii, w tym ponad miliona Polaków.

Jednocześnie zapowiedział czasowe zawieszenie elementów przyjętej w ubiegłym miesiącu ustawy o wyjściu z UE, która zakładała, że z dniem wyjścia ze Wspólnoty unijne prawo zostanie przeniesione do brytyjskiego. Według nowych planów, ta operacja zostanie wykonana dopiero po zakończeniu okresu przejściowego, a w jego trakcie Wielka Brytania będzie nadal podlegała prawu unijnemu i dostosowywała się do ewentualnych zmian w jego przepisach.

"Przedstawiając nasze propozycje dajemy parlamentowi możliwość kontroli nad naszymi planami na długo przed wprowadzeniem projektu ustawy i bierzemy pod uwagę, że będziemy musieli wdrożyć legislację w czasie, jakim dysponujemy, a jednocześnie zdajemy sobie sprawę z tego, jakie znaczenie ma pełne prześwietlenie tego prawa przez Izbę" - tłumaczył Raab.

"Nie pamiętam legislacji, która wymagałaby tak wielu zmian i poprawek, zanim w ogóle jej kluczowe elementy wejdą w życie” - komentował złośliwie minister ds. Brexitu w gabinecie cieni opozycyjnej Partii Pracy Keir Starmer.

W trakcie dyskusji w Izbie Gmin Raab zapowiedział, że brytyjski rząd będzie nalegał na 27 państw członkowskich UE, aby przedstawiły szczegóły procedury rejestracji obywateli Wielkiej Brytanii mieszkających w krajach Wspólnoty, w tym około sześciu tysięcy Brytyjczyków mieszkających w Polsce.

Starmer zaznaczył jednak, że nie przygotowano planów na wypadek załamania się negocjacji z UE i braku porozumienia dotyczącego praw jej obywateli po wyjściu Wielkiej Brytanii ze Wspólnoty.

Wielka Brytania rozpoczęła proces wyjścia z UE 29 marca 2017 roku i powinna ją opuścić 29 marca 2019 roku.

Z Londynu Jakub Krupa

>>> Ukraińska policja oczekuje w najbliższym czasie wzmożonej fali nielegalnych migrantów, którzy będą zmierzali w kierunku państw UE z Rosji, dokąd przybyli jako kibice na zakończone w połowie lipca piłkarskie mistrzostwa świata.

Czytaj więcej >>>