Silne wzrosty, jakie dokonały się na giełdach na wczorajszej sesji amerykańskiej oraz nieco mniejsze, w trakcie dzisiejszych notowań w Azji, nastrajają dość optymistycznie przed otwarciem rynków w Europie. Wczoraj na Starym Kontynencie obserwowaliśmy realizację zysków w notowaniach ryzykowniejszych aktywów, do których należy zaliczyć m.in. akcje oraz waluty naszego regionu, w tym złotego. Dzisiaj ponownie mogą cieszyć się one nieco większym popytem.



Wzrosty jakie miały miejsce na parkietach w USA i Azji pomogły kursowi EUR/USD powrócić ponad poziom 1,3000. By jego wzrosty były kontynuowane, aż do poziomu istotnego wsparcia 1,3100 niezbędny wydaje się silniejszy impuls. Bez niego niewykluczone będzie niewielkie odreagowanie.

Dobre nastroje, jakie utrzymały się dziś w Azji, wynikały m.in. z rozszerzenia przez Bank Japonii programu skupowania obligacji rządowych od banków w celu poprawy ich płynności. Na zakończonym dzisiaj spotkaniu BoJ pozostawił stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Niemal pewne jest, że podobną decyzję podejmą dzisiaj władze monetarne w USA. Rynek ponadto oczekuje, że w ramach wsparcia dla gospodarki, Fed rozszerzy program skupowania aktywów powiązanych z rynkiem hipotecznym. Postanowienia w tej sprawie poznamy o godz. 19.15.

Reklama

Dzięki lepszym nastrojom w czasie sesji amerykańskiej i azjatyckiej kurs EUR/PLN powrócił w okolice przebitego wczoraj istotnego oporu 4,5000. Dopiero ponowne zejście poniżej niego otworzy polskiej walucie drogę do większego umocnienia. Dzisiaj z naszego kraju poznamy istotne dane na temat produkcji przemysłowej w lutym. Prognozy zakładają jej spadek aż o 16,4% w ujęciu rocznym. Taki odczyt na tle danych historycznych z Polski prezentowałby się fatalnie, jednak na tle regionu już zdecydowanie lepiej (na Węgrzech w styczniu produkcja spadłą aż o 21% r/r). Jeśli rzeczywista wartość tego wskaźnika pozytywnie zaskoczy inwestorów, popyt na złotego w drugiej części dnia powinien wzrosnąć.