Władze Los Angeles analizują możliwość przekształcenia Zapory Hoovera w magazyn energii wytwarzanej w Kalifornii przez farmy wiatrowe i elektrownie słoneczne. Koszt projektu szacowany jest na 3 mld dolarów.

Wybudowana w latach 30. XX wieku zapora Hoovera zlokalizowana jest na granicy stanów Arizona i Nevada. Przegradza rzekę Kolorado, a umieszczona w niej hydroelektrownia ma moc 2080 MW i dostarcza energię elektryczną do stanów Arizona, Kalifornia i Nevada. Elektrownia w ostatnich latach wykorzystuje jedynie ok. 20 proc. swej mocy i rocznie produkuje ok. 4 TWh energii elektrycznej.

Produkcja energii w hydroelektrowni jest ściśle związana z poziomem wody w zbiorniku tamy. Niski poziom wody ogranicza wytwarzanie energii, co dobrze w tym roku widać w Skandynawii. Jak podaje Reuters, w Norwegii ze względu na suszę - w stosunku do normalnej sytuacji hydrologicznej - w tamtejszych hydroelektrowniach ubyło blisko 36 TWh potencjalnej produkcji prądu, co odpowiada ponad trzymiesięcznemu zużyciu energii w tym kraju.

W przypadku zapory Hoovera produkcja prądu pierwotnie była możliwa, gdy poziom wody w jeziorze Mead był nie niższy niż 320 m. Po zainstalowaniu pięciu nowych turbin minimalny poziom został obniżony do 290 m. W drugiej dekadzie XXI wieku z powodu przedłużającej się suszy i wzrostu zapotrzebowania na wodę z rzeki Kolorado poziom wody w Jeziorze Mead zaczął się obniżać i w połowie 2016 . spadł do niespełna 327 m. Potem powoli zaczęto odbudowywać zasoby wody w jeziorze Mead.

Władze położonego w Kalifornii Los Angeles - stan jest największym odbiorcą energii elektrycznej wytwarzanej przez hydroelektrownię umieszczoną w zaporze Hoovera - chciałyby zamienić zaporę w coś na kształt elektrowni szczytowo-pompowej. Tyle, że zamiast z dolnego zbiornika woda do jeziora Mead pompowana byłaby wprost z rzeki Kolorado. Zasilana energią pochodzącą ze zlokalizowanych w Kaliforni źródeł odnawialnych stacja pomp miałyby być umieszczone ok. 20 mil poniżej zapory. Stamtąd specjalnie wybudowanym rurociągiem woda transportowana byłaby z powrotem do jeziora Mead. Dzięki takiemu rozwiązaniu możliwe byłoby magazynowanie nadmiaru energii elektrycznej wytwarzanej na farmach słonecznych i wiatrowych oraz zwiększenie jej produkcji w godzinach szczytu przez hydroelektrownię przy jednoczesnym utrzymaniu poziomu wody w zbiorniku zapory.
Jak twierdzą cytowani przez „New York Times” eksperci z firmy doradczej Lazard, w typowym przemysłowym magazynie energii - takim np. jak wybudowany w Australii przez Teslę na zlecenie Neoen - wykorzystującym baterie litowo-jonowe koszt kilowatogodziny to ok. 26 centów. W przypadku elektrowni szczytowo pompowej - ok. 15 centów.

Reklama

Kiedy możemy spodziewać się otwarcia? O tym w dalszej części artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl

Autor: Tomasz Świderek, WysokieNapiecie.pl