Sąd Najwyższy, który zdecydował o zawieszeniu trzech przepisów ustawy o SN, postawił się poza prawem - ocenił w piątek prezydencki minister Andrzej Dera. Jak dodał, zawieszenie ustawy "to coś, co jest nieznane w polskim systemie prawnym".

Sąd Najwyższy w czwartek poinformował, że zwróci się do Trybunału Sprawiedliwości UE z pięcioma prejudycjalnymi pytaniami dotyczącymi zasady niezależności sądów i niezawisłości sądów, jako zasad prawa unijnego oraz unijnego zakazu dyskryminacji ze względu na wiek. SN postanowił też zawiesić stosowanie przepisów trzech artykułów ustawy o SN, dotyczących przechodzenia w stan spoczynku sędziów SN, którzy ukończyli 65. rok życia.

Odnosząc się do tej kwestii, prezydencki minister ocenił w piątek w TVP1, że Sąd Najwyższy "postawił się poza prawem". "Działania SN są pozbawione podstawy prawnej, są działaniami bezprawnymi i jest to bardzo niebezpieczne dla obywateli (...) Nie chciałbym być sądzony przez sędziów, którzy orzekają bez podstawy prawnej, a tu mamy tego klasyczny przykład" - mówił Dera.

Zaznaczył, że jako obywatel jest "przerażony tym, że SN - który jest od przestrzegania prawa i orzekania, działania na podstawie prawa, orzekania i rozstrzygania sporów w oparciu o prawo - wymyślił instytucję, której nie ma w prawie".

"Myślę, że to powinien być jeden z pierwszych przypadków, który powinien rozstrzygać Sąd Dyscyplinarny, bo nie chciałbym być jako obywatel Rzeczpospolitej sądzony przez jakiegokolwiek sędziego, który działa bez podstawy prawnej. W tym momencie ja - jako obywatel - naprawdę się boję" - powiedział prezydencki minister.

Reklama

Nowa ustawa o Sądzie Najwyższym, która weszła w życie 3 kwietnia, m.in. ustanowiła dwie nowe Izby Sądu Najwyższego: Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz Izbę Dyscyplinarną, w których obok sędziów mają orzekać ławnicy.

Jak mówił Dera, Sąd Najwyższy wykroczył poza uprawnienia władzy sądowniczej a zawieszenie ustawy "to coś, co jest nieznane w polskim systemie prawnym". "Sąd powinien działać na podstawie prawa. Skoro nie ma instytucji zawieszenia, to pytam na podstawie czego Sąd Najwyższy zawiesza prawo w Polsce? Na zasadzie +widzimisie+?" - pytał Dera.

Według niego, jest to wchodzenie SN "w działalność ustawodawczą". "Nawet Trybunał Konstytucyjny nie ma prawa do zawieszania ustaw. TK może powiedzieć, że przepis jest niezgodny z konstytucją, ale nie może powiedzieć, że jakieś prawo w Polsce nie obowiązuje. To jest rzecz niesamowicie niebezpieczna, bo w tym momencie to jest sędziokracja, to jest właśnie to, przed czym przestrzegaliśmy i to jest kolejny przykład, że trzeba bardzo głębokiej reformy SN" - podkreślił Dera.

Prezydencki minister powiedział też, że jeżeli sędziowie SN uznali, że przepisy zawarte w nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym są sprzeczne z polskim porządkiem prawnym, to powinni wystosować w tej sprawie wniosek do TK, ponieważ - jak zauważył - "tylko ten organ w państwie jest od rozstrzygania tego typu kwestii, czyli stwierdzenia czy dany przepis, dana ustaw jest zgodna z konstytucją czy nie jest".

>>> Czytaj też: Przyłębska: Skład SN naruszył konstytucję i przepisy Kodeksu postępowania cywilnego