Ok. godz. 7.30 rano czasu lokalnego (8.30 w Polsce) rozpędzony srebrny samochód Ford Fiesta wjechał w barierę bezpieczeństwa postawioną przed budynkiem brytyjskiego parlamentu w dzielnicy Westminster, w pobliżu wejścia dla gości, potrącając pieszych i rowerzystów.

Wyemitowane przez telewizję BBC nagranie z kamery monitoringu pokazało, że pojazd wjechał pod prąd w ulicę prowadzącą do parlamentu, przeciął chodnik, a następnie wbił się w barierę przy podjeździe dla taksówek i samochodów dostawczych.

Policja zatrzymała na miejscu zdarzenia dwudziestokilkuletniego czarnoskórego mężczyznę, który kierował pojazdem. W samochodzie nie znaleziono żadnej broni.

Zastępca komisarza londyńskiej policji Neil Basu powiedział we wtorek, że mężczyzna, który wjechał samochodem w barierę bezpieczeństwa pod brytyjskim parlamentem odmówił współpracy ze śledczymi. Jak dodał, policja nie ma informacji o dalszym zagrożeniu.

Reklama

Basu ujawnił, także, że policjantom nie udało się na razie przeprowadzić formalnej identyfikacji podejrzanego, ale według wstępnych ustaleń wynika, że nie był on wcześniej znany agencjom wywiadowczym.

Przedstawiciel Scotland Yardu zaznaczył, że ze względu na to, że zajście wygląda na "świadome działanie" to śledztwo prowadzi jednostka ds. zwalczania terroryzmu, a zajście jest traktowanie jako możliwy atak terrorystyczny.

Pogotowie ratunkowe poinformowało, że dwie osoby zostały ranne i trafiły do szpitala, ale żadna z nich nie odniosła poważnych, zagrażających życiu obrażeń. Media podały jednak nieoficjalnie, że liczba poszkodowanych może wzrosnąć.

W ramach środków ostrożności zamknięto pobliską stację metra Westminster i drogi w pobliżu parlamentu. Policja zapowiedziała, że na ulicach miasta, a także w innych częściach Anglii, Szkocji i Walią pojawią się dodatkowe patrole policji, w tym uzbrojone.

Na koncie na Twitterze kancelarii premier Theresy May opublikowano oświadczenie szefowej rządu, w którym podkreśliła ona, że "myślami jest z poszkodowanymi" oraz podziękowała służbom ratunkowym za "natychmiastową i odważną reakcję".

Burmistrz Londynu Sadiq Khan napisał w krótkim komunikacie, że pozostaje w kontakcie z policją. "Wszyscy londyńczycy, podobnie jak ja, absolutnie potępiają wszystkie akty terroryzmu w naszym mieście" - dodał.

Downing Street poinformowało, że na godz. 14 czasu lokalnego (15 w Polsce) zaplanowano posiedzenie sztabu kryzysowego COBRA, na którym wysocy rangą przedstawiciele rządu, policji i agencji wywiadowczych omówią zebrane informacje na temat ataku i napastnika.

Parlament obecnie nie obraduje; deputowani do 4 września są na wakacjach.

W marcu ubiegłego roku na Moście Westminsterskim doszło do zamachu terrorystycznego, w którym 52-letni terrorysta Khalid Masud wjechał samochodem na chodnik i rozbił się o płot, a następnie próbował wbiec z nożem na dziedziniec parlamentu. W wyniku tego ataku pięć osób zginęło, a 49 osób zostało rannych. Sprawca został zastrzelony na miejscu.

Poziom zagrożenia terrorystycznego w Wielkiej Brytanii utrzymuje się na poziomie czwartego stopnia w pięciostopniowej skali, co oznacza, że atak jest "bardzo prawdopodobny".

>>> Czytaj też: W Goeteborgu podpalono dziesiątki samochodów, a szwedzką policję obrzucono kamieniami