Według analityków cztery lub pięć europejskich banków ma największą ekspozycję na Turcję i może się spodziewać obciążenia współczynnika kapitałowego.

Zdecydowanie najczęściej analitycy wymieniają hiszpański bank BBVA. Według analityków Morgan Stanley ok. 13 proc. portfela kredytowego banku jest na rynku tureckim, a jego ekspozycja kapitałowa w CET1 wynosi 11 proc. Do tego bank ten ma prawie 50 proc. udziałów w działającym na rynku tureckim Garanti Bank.

Kolejny wymieniany bank to UniCredit z około 4 proc. portfela kredytowego w Turcji i 6 proc. ekspozycji kapitałowej. UniCredit Group ma około 40 proc. udziałów w tureckim banku Yapi Kredi.

Bank ING ma 2-proc. ekspozycję portfela kredytowego na Turcję i taką samą ekspozycję kapitałową. Ma też pełny turecki oddział swojej działalności konsumenckiej.

Reklama

BNP ma w Turcji identyczną ekspozycję kredytową i kapitałową, jest też w 72 proc. właścicielem swojej tureckiej spółki-córki TEB.

Analitycy Deutsche Banku zwracają też uwagę na bank HSBC, który ma pełnoprawny oddział w Turcji i jest jego całkowitym właścicielem.

>>> Czytaj więcej na ten temat: Jeśli Turcja wpadnie w finansową przepaść, pociągnie inne kraje. Oto 7 kwestii, które trzeba brać pod uwagę