Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów kontynuuje postępowanie przeciw Gazpromowi i pięciu podmiotom, odpowiedzialnym za finansowanie gazociągu Nord Stream 2. Ze sprawozdań Gazpromu wynika, że w czerwcu koncern wystąpił o umorzenie tego postępowania.

"W tej chwili analizujemy materiały przesłane przez spółki w odpowiedzi na wszczęte w maju postępowanie. To normalne przewidziane prawem procedury, jak w każdym innym postępowaniu prowadzonym przez UOKiK" - poinformowała w czwartek PAP rzecznik UOKiK Małgorzata Cieloch.

Według agencji TASS w jednym ze sprawozdań finansowych Gazpromu znalazła się informacja, że rosyjski koncern 15 czerwca 2018 r. przesłał do UOKiK swoje obiekcje wobec tego postępowania wraz z wnioskiem o jego umorzenie.

Na początku 2018 r. polski urząd antymonopolowy ogłosił, że postawił zarzuty Gazpromowi i pięciu firmom finansującym Nord Stream 2, rozpoczął odpowiednie postępowanie i wysłał odpowiednie powiadomienia.

Działania UOKiK ws. Nord Stream 2 rozpoczęły się w 2016 r., kiedy Gazprom i jego partnerzy w projekcie nowego gazociągu: OMV, Royal Dutch Shell, Uniper i Wintershall zwrócili się w 2016 r. do polskiego urzędu z wnioskiem o zezwolenie na zawiązanie spółki do budowy Nord Stream 2.UOKiK uznał wtedy, że koncentracja może doprowadzić do ograniczenia konkurencji. "W tej chwili Gazprom posiada pozycję dominującą w dostawach gazu do Polski, a transakcja mogłaby doprowadzić do dalszego wzmocnienia siły negocjacyjnej spółki wobec odbiorców w naszym kraju" - mówił w lipcu 2016 prezes Urzędu Marek Niechciał. W sierpniu 2016 r. Gazprom i jego partnerzy wycofali wniosek z UOKiK. W jego ocenie, konsorcjanci nie chcieli dostać formalnego zakazu i woleli wycofać wniosek o powołanie konsorcjum.

Reklama

Jednak od kwietnia 2017 r. polski urząd antynomonopolowy ponownie zaczął się przyglądać działaniom podmiotów wchodzących w skład niedoszłego konsorcjum. Jak w maju 2018 r. tłumaczył Niechciał, z analiz Urzędu i dokumentów, które otrzymał od przedsiębiorstw wynikało, że cel ich działań w praktyce pozostał taki sam - sfinansowanie budowy gazociągu. Dlatego UOKiK zdecydował się postawić zarzuty Gazpromowi i pięciu innym podmiotom.

"Postępowanie wyjaśniające pokazało, że mimo sprzeciwu polskiego urzędu antymonopolowego, Gazprom i spółki finansujące budowę Nord Stream 2 zdecydowały się na ten projekt - mówił Niechciał. Postępowanie może zakończyć się umorzeniem bądź wydaniem decyzji. Czerwcowy wniosek Gazpromu dotyczył właśnie umorzenia. W przypadku wydania decyzji stwierdzającej naruszenie prawa antymonopolowego może to skutkować nałożeniem kary na spółki do 10 proc. ich światowego rocznego obrotu. Ponadto zgodnie z przepisami UOKiK może nakazać zbycie całości lub części majątku przedsiębiorcy, zbycie całości udziałów lub akcji zapewniających kontrolę lub podział. UOKiK może też nakazać wstrzymanie finansowania przedsięwzięcia.

Gazociąg Nord Stream 2 ma powstać na dnie Bałtyku, równolegle do uruchomionego w roku 2011 gazociągu Nord Stream. Ma to być dwunitkowa magistrala gazowa o mocy przesyłowej 55 mld m sześc. surowca rocznie z Rosji do Niemiec. Projekt ma już odpowiednie zezwolenia ze strony Rosji, Niemiec, Finlandii i Szwecji. Jednak kilka dni temu należąca do Gazpromu spółka Nord Stream 2 złożyła do duńskiej Agencji Energii wniosek o zgodę na poprowadzenie gazociągu trasą alternatywną. Wiedzie przez duńską wyłączną strefę ekonomiczną na północ od Bornholmu, omijając wody terytorialne Danii. Od początku roku w Danii obowiązuje nowe prawo, na mocy którego duński MSZ może zablokować budowę infrastruktury na wodach terytorialnych z powodu np. bezpieczeństwa narodowego. W komunikacie Nord Stream 2 wskazano, że spółka od stycznia czeka na decyzję MSZ i w związku z tym postanowiła rozważyć trasę alternatywną, nie rezygnując jednocześnie z ubiegania się o pozwolenie na pierwotnie wskazanej trasie.