20 sierpnia na boliwarach, w związku z inflacją, która po czterech latach kryzysu może wynieść milion procent, zostanie skreślonych pięć zer. Od tego czasu boliwar będzie miał nazwę "suwerennego boliwara".

Mimo że Wenezuela jest krajem o największych na świecie zasobach ropy naftowej, przeżywa od czterech lat pogłębiający się kryzys gospodarczy, który objawia się m.in. brakami w zaopatrzeniu w żywność, leki, części zamienne do maszyn i pojazdów, a nawet banknotów w obiegu (inflacja), nie mówiąc już o załamaniu się sektora usług.

Prezydent Maduro, aby przyjść w sukurs biedniejszym warstwom ludności, stworzył rodzaj systemu pomocy socjalnej dla osób zakwalifikowanych jako najuboższe; otrzymują one rodzaj legitymacji uprawniającej do korzystania z programów pomocy socjalnej i zapomóg pieniężnych.

Uprawnia on m.in. do tankowania paliwa do samochodów po cenach specjalnych. Ci, którzy nie posiadają takiej legitymacji, płacą za paliwo po cenach "międzynarodowych".

Reklama

Rafael Guzman, przewodniczący komisji finansów Zgromadzenia Narodowego Wenezueli, w którym opozycja ma zdecydowaną większość, ale którego uprawnienia przejęła de facto powołana przez prezydenta Konstytuanta, przedstawił obrazowo skutki hiperinflacji. Powiedział na konferencji prasowej w Caracas: "Nie ma dziś fizycznie jednego wenezuelskiego banknotu o wystarczająco wysokim nominale, aby zapłacić (po komercyjnych cenach) na stacji benzynowej za litr paliwa".

>>> Czytaj też: Agencja S&P tnie rating Turcji