Podczas wspólnej konferencji prasowej z polskim ministrem spraw zagranicznych Jackiem Czaputowiczem szef niemieckiej dyplomacji pozytywnie odniósł się do informacji o uchyleniu zakazu opuszczania Turcji dla niemieckiej dziennikarki Mesale Tolu, oskarżonej w tym kraju o członkostwo w organizacji terrorystycznej i publikowanie terrorystycznej propagandy. Wiadomość o uchyleniu zakazu Tolu podała na swoim Twitterze.

"Jest to ważny krok w kierunku poprawienia naszych relacji z Turcją (...), ale to jeszcze nie wystarczy" - podkreślił Maas. Zastrzegł jednocześnie, że toczące się wobec dziennikarki postępowanie jeszcze się nie skończyło.

Problemem w relacjach między Berlinem a Ankarą pozostają - według niemieckiego dyplomaty - m.in. kwestie związane z turecką praworządnością oraz postępowania toczące się wobec innych niemieckich obywateli. Jak zaznaczył, obecnie co najmniej siedmiu Niemców przebywa z powodów politycznych w tureckich aresztach. "Znormalizowanie stosunków z Turcją będzie możliwe tylko, jeśli te osoby zostaną uwolnione" - dodał.

Maas, który w rządzie Angeli Merkel reprezentuje SPD, był też w Harmężach pytany m.in. o wypowiedź przewodniczącej swojego ugrupowania Andrei Nahles, dopuszczającą możliwość udzielenia Turcji wsparcia bez politycznych koncesji ze strony Ankary.

Reklama

"Może dojść do sytuacji, w której Niemcy będą musiały pomóc Turcji - niezależnie od politycznych sporów z prezydentem (Recepem Tayyipem) Erdoganem. Turcja to nasz partner w NATO, który nie może być nam obojętny. Jest w interesie nas wszystkich, by Turcja utrzymała gospodarczą stabilność, a fluktuacje walutowe zostały ograniczone" - powiedziała Nahles.

Szef niemieckiego MSZ zaznaczył, że nie odebrał słów szefowej SPD jako zapowiedzi uruchomienia środków finansowych dla Turcji. "Chodzi tylko o to, że jest to w naszym interesie, aby Turcja nie ucierpiała pod względem gospodarczym i politycznym" - przekonywał, zwracając uwagę, że Niemcy są krajem, w którym żyje ponad 3 mln osób pochodzenia tureckiego.

"Jest to w interesie niemieckim, abyśmy pozostali w dialogu, w rozmowie i chodzi o to, aby przyspieszyć znalezienie rozwiązania i żeby nie doszło do zaostrzenia politycznego, które będzie miało konsekwencje dla gospodarki" - mówił Maas.(PAP)

autor: Marceli Sommer, Rafał Grzyb