Pracownicze Plany Kapitałowe odniosą sukces, bo Polacy potrafią liczyć - powiedział PAP prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys. Jak zaznaczył, program zapewnia podwojenie oszczędności oraz pozwala w dowolnej chwili zabrać pieniądze. Jest także - w odróżnieniu od OFE - bezpieczny dla finansów publicznych.

Jak zaznaczył Borys, "PPK to powszechny program społeczny, który ma zwiększyć bezpieczeństwo Polaków na emeryturze". "To program prywatny i dobrowolny, całkowicie odmienny od OFE" - przekonywał Borys.

Przypomniał, że OFE - z mocy prawa - są częścią publicznego systemu ubezpieczeń społecznych. "Nie tworzyły one żadnych dodatkowych oszczędności, tylko były finansowane ze składki na ubezpieczenie społeczne. Podział tej składki spowodował lukę i deficyt w ZUS-ie oraz konieczność wzrostu długu publicznego" - przypomniał Paweł Borys. "Z OFE nie można było wystąpić i zabrać środków, z PPK w dowolnej chwili będzie można wystąpić i wypłacić środki" - dodał.

"W ustawie o PPK jest wprost zapis o gwarancji prywatności tych środków" - zwrócił uwagę Paweł Borys. "PPK są finansowane z realnych, prywatnych oszczędności, współfinasowanych przez pracodawcę i państwo" - dodał.

"PPK nie będą powodowały wzrostu długu publicznego. Będzie wręcz odwrotnie: będą się akumulowały realne oszczędności krajowe" - podkreślił.

Reklama

Dodał, że "podobne do PPK programy funkcjonują już w większości rozwiniętych gospodarek, są bardzo popularne w krajach skandynawskich". "Niedawno podobny program wprowadziła Wielka Brytania. Funkcjonuje on z powodzeniem w Holandii, Francji, Niemczech" - wymienił.

"Programy podobne do naszego PPK upowszechniły się w gospodarkach na całym świecie i cieszą się dużym zainteresowaniem pracowników. Średnio uczestniczy w nich 70-80 proc. uprawnionych pracowników. Wprowadzamy więc sprawdzony model na innych rynkach" - podał.

Prezes PFR przypomniał, że "20 lat temu niewielu Polaków byłoby stać na to, aby gromadzić takie oszczędności". "Obecnie dane GUS pokazują, że ponad 80 proc. polskich gospodarstw domowych stara się oszczędzać. Ale robimy to w sposób nieefektywny; ponad 50 proc. depozytów bankowych to depozyty bieżące, nieoprocentowane" - zauważył.

"Zarówno z perspektywy oszczędzających, jak i gospodarki lepiej jest, jak te oszczędności mają charakter długoterminowy. Lepiej pracują dla oszczędzającego, bo może on uzyskać wyższą stopę zwrotu, a także dla gospodarki. Pieniądze te zapewniają długoterminowe możliwości finasowania infrastruktury, sektora przedsiębiorstw czy innowacji" - wskazał szef Polskiego Funduszu Rozwoju.

Borys zaznaczył, że wierzy w to, że program odniesie sukces. "Polacy potrafią liczyć. Jestem przekonany, że gromadzenie kapitału w PPK zwyczajnie się opłaca. W przypadku PPK drugie tyle, ile zaoszczędzi pracownik, dołożą pracodawca i państwo" - zaakcentował.

"Kolejnym elementem, sprzyjającym oszczędzaniu w PPK, jest pewnego rodzaju wygoda; aby uczestniczyć w PPK, pracownik nie musi nic robić" - dodał.

Borys odniósł się także do ewentualnego zjawiska zniechęcania przez pracodawcę do oszczędzania na PPK. Jak ocenił, "będzie to ograniczone, bo nie są to dozwolone praktyki". "Poza tym zmienił się rynek pracy. Mamy teraz rynek pracownika. Na świecie standardem jest, że pracownik dostaje pensję i możliwość dodatkowego oszczędzania. Jest to forma zachęcenia, przyciągnięcia pracownika. To też staje się standardem w Polsce" - podał.

"W toku konsultacji społecznych uwzględniliśmy bardzo wiele postulatów pracodawców i ostatecznie oni także pozytywnie zaopiniowali PPK. Myślę, że włączą się w promowanie tego programu" - podsumował.