Pieniądze, jakie trzeba zainwestować w radomskie lotnisko, by wybudować je niemalże od nowa, będą bardzo duże – twierdzi Michael O’Leary
Jakie środki Ryanair zainwestuje w rozwój portu w Modlinie?
Nieco mniej niż 10 mln euro. Dzięki takiej sumie da się dwukrotnie powiększyć terminal i dodać trzy–cztery nowe wyjścia (gate’y). To pozwoliłoby obsłużyć dwukrotnie więcej pasażerów niż obecnie, nawet 6 mln osób. A do każdego gate’a podprowadzimy wart 100 mln dolarów samolot.
Czy nie potrzebujecie zgody wszystkich udziałowców Modlina, w tym Polskich Portów Lotniczych?
Nie. My sytuację widzimy w ten sposób: gdyby Modlin wyemitował, jak zamierzał, obligacje warte 60 mln zł (czyli zadłużył lotniosko – red.), potrzebuje do tego zgody udziałowców. Ale jeśli może po prostu dostać pieniądze od swojego klienta, to jej nie potrzebuje. I z tego powodu, naszym zdaniem, PPL nie może tej inicjatywy zablokować.
Reklama
Pana zdaniem – PPL rzeczywiście blokuje rozwój Modlina?
Oczywiście. Choć wiedzą, iż lotnisko Chopina jest niemal zatkane. Po co więc blokować Modlin? Wszystko sprowadza się do obrony pozycji LOT-u przed konkurencją. To kiepski sposób na rozwój gospodarki i turystyki. Poza tym LOT to dobra linia, przynosząca zyski. Nie potrzebuje ochrony. Wymaga za to dalszego wzrostu. A żeby to umożliwić, trzeba też dać rosnąć konkurencji. Tak działa wolny rynek.
Widzi pan potencjał w lotnisku w Radomiu?
Nie. Pieniądze, jakie trzeba zainwestować, by wybudować to lotnisko niemalże od nowa, będą bardzo duże. Poza tym, jak skutecznie połączymy Radom z Warszawą? Pociągiem? Tramwajem?
PPL ma analizy, z których wynika, że inwestowanie w Modlin to większe ryzyko, np. z powodów prawnych.
Jakie problemy prawne? Modlin istnieje, obsługuje 3 mln pasażerów rocznie, a ta liczba może wzrosnąć do 6 mln. Nie ma problemów prawnych, spółka PPL rozpowszechnia kłamstwa.
Nie obawia się pan, że gdy pana firma zainwestuje w Modlin, lotnisko stanie się atrakcyjniejsze dla pana konkurentów?
Ależ my ich tam zapraszamy! Przychodźcie, konkurujcie z nami! Niestety LOT woli blokować rozwój konkurencji, by samemu żądać wysokich stawek.
Bierze pan pod uwagę możliwość operowania Ryanaira zarówno z lotniska w Modlinia, jak i Radomia?
Nie. Radom to jakiś szalony pomysł.
A Centralny Port Komunikacyjny?
To pomysł równie szalony. Kiedy już masz dwa efektywnie funkcjonujące lotniska dla Warszawy, nie buduj nowego pośrodku niczego, tylko rozwijaj te dwa, które masz! Tak robi większość europejskich miast.
W sierpniu w Ryanairze doszło do największego strajku związkowców w historii firmy. Wiele lotów zostało przez to odwołanych. Czy należy się spodziewać podobnych problemów w najbliższej przyszłości?
Nie. Rozwiązujemy problemy ze związkami, myślę, że w ciągu sześciu–dziewięciu miesięcy osiągniemy porozumienie.

>>> Polecamy: 700 podpisów w 24 godziny. Mieszkańcy Milanówka chcą referendum ws. lokalizacji CPK