Dow Jones Industrial na zamknięciu zwyżkował o 0,08 proc. do 25.995,87 pkt.

Indeks S&P 500 spadł o 0,37 proc. do 2.878,05 pkt.

Nasdaq Composite poszedł w dół o 0,91 proc. do 7.922,73 pkt.

Po środowym przesłuchaniu dyrektorów Facebooka i Twittera przed Kongresem, które przyniosło spore spadki notowań spółek, w czwartek prokurator generalny Jeff Sessions ogłosił, że spotka się z prokuratorami stanowymi, by omówić „kwestie związane z konkurencyjnością i tłumieniem wymiany myśli” na platformach społecznościowych.

Reklama

Zniżkowały niemal spółki z sektora FAANG. Facebook stracił niecałe 3 proc., Amazon niecałe 2 proc., Apple ok. 1,5 proc., Alphabet (spółka-matka Google) 1,2 proc., Netflix wzrósł zaś 1,5 proc.

Jeszcze słabiej radzili sobie producenci półprzewodników. Kursy Microna i KLA-Tencor spadły o ok. 10 proc., a wycena Applied Materials o ok. 5 proc. Analitycy Morgan Stanley w czwartkowej nocie wyrazili obawy o fundamenty rynku chipów, a prezesi Mircona i KLA wskazali na spadek cen różnych klas układów scalonych.

Prezydent Trump pod koniec sierpnia ponownie skrytykował duże firmy technologiczne, oskarżając je o cenzurowanie głosu prawej strony sceny politycznej w USA.

Rynek czeka na rozwój wypadków na froncie handlowym.

W czwartek mija termin zakończenia konsultacji publicznych administracji USA o możliwym wprowadzeniu nowych ceł na chińskie towary o wartości 200 mld USD. Prezydent Trump może wydać decyzję o ewentualnych taryfach jeszcze w tym tygodniu.

„Jeśli USA, bez względu na opór, wprowadzi nowe taryfy, Chiny będą zmuszone wdrożyć niezbędne środki odwetowe” – powiedział w czwartek rzecznik ministra finansów Chin Gao Feng.

USA i Kanada rozpoczęły w czwartek drugi dzień rozmów ws. NAFTA.

USA i Indie prowadzą „bardzo szczegółowe rozmowy” poświęcone prośbie Waszyngtonu, by Delhi wstrzymało import ropy naftowej z Iranu, który USA chcą pogrążyć w międzynarodowej izolacji - poinformowało w czwartek źródło w amerykańskim Departamencie Stanu.

Po raz kolejny pojawiła się groźba zawieszenia działalności rządu federalnego w USA. W środę Trump stwierdził, że jest skłonny zawiesić rząd, jeśli nie będzie miał poparcia w kwestii „bezpieczeństwa na granicy kraju”.

Z danych makro, przed piątkowym raportem z rynku pracy USA za sierpień rozczarował zapowiadający go odczyt wskaźnika ADP. W sektorze prywatnym przybyło wg ADP w sierpniu 163 tys. miejsc pracy. Oczekiwano 200 tys.

Natomiast sierpniowa liczba zapowiadanych zwolnień pracowników w USA wzrosła o 13,7 proc. wobec 4,2 proc. spadku w lipcu.

W poprzednim tygodniu w USA liczba nowych bezrobotnych spadła o 10 tys. do 203 tys., czyli do najniższego stopnia od 49 lat.

Z kolei wydajność pracy w USA wzrosła w II kw. o 2,9 proc., a koszty pracy spadły o 1 proc. "To sugeruje, że w dającej się przewidzieć przyszłości nie zobaczymy mocnego wzrostu płac lub inflacji" - ocenił David Madden, analityk CMC Markets z UK. (PAP)