Zatwierdzone na referendum porozumienie w tej sprawie z Grecją byłoby kolejnym krokiem Macedonii na drodze do NATO i UE.

Rozmawiając z grupą dziennikarzy towarzyszących mu podczas wizyty w Macedonii, szef Pentagonu ocenił, że "nie ulega wątpliwości", że Moskwa finansuje prorosyjskie organizacje w tym kraju, by doprowadzić do porażki referendum.

"(Rosjanie) przekazali pieniądze i prowadzą zakrojone na szerszą skalę kampanię wpływania (na opinię publiczną)" - podkreślił, zastrzegając, że trudno określić skuteczność tych wysiłków. Jak dodał, "Macedończycy powinni podjąć decyzję samodzielnie".

Przedstawiciele władz USA i innych krajów NATO "wprost przedstawiają w mediach swoje stanowisko zamiast dokonywać zakulisowych transakcji" oraz "nie tworzą grup, które by kontrolowali lub próbowali kontrolować" - zaznaczył Mattis. "Nie chcemy, by Rosja robiła (w Macedonii) to, co próbowała robić w tak wielu innych krajach" - dodał.

Reklama

Podczas zaledwie kilkugodzinnej wizyty w Skopje szef Pentagonu ma się spotkać z premierem Zoranem Zaewem, minister obrony Radmilą Szekerinską oraz z przeciwnikiem umowy z Grecją prezydentem Gjorge Iwanowem.

Wysokiej rangi przedstawicielka Pentagonu Laura Cooper wskazała, że przed macedońskim referendum Rosja "wkracza z dezinformacją i innymi metodami wywierania szkodliwego wpływu, by zmienić opinię Macedończyków". Jako przykłady takiego oddziaływania Moskwy wskazała podejmowane przez nią próby przekonywania, że referendum ma niewielkie znaczenie i wcale nie stanowi ostatniego kroku do przyjęcia Macedonii do NATO.

USA obawiają się, że rosyjska dezinformacja ma doprowadzić do niskiej frekwencji w referendum i stworzyć wrażenie, że Waszyngton nie interesuje się regionem.

Tymczasem, jak przypominają agencje AP i Reuters, USA od 1991 roku przekazały Macedonii łącznie ok. 750 mln dolarów wsparcia. Macedonia ma w Afganistanie liczący kilkudziesięciu żołnierzy kontyngent w ramach dowodzonej przez NATO misji szkoleniowo-doradczej.

Mattis to kolejny zachodni polityk i najwyższy dotąd przedstawiciel amerykańskiej administracji apelujący do Macedończyków o poparcie porozumienia w referendum. Wcześniej wzywali do tego m.in. sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg, kanclerz Niemiec Angela Merkel czy szef rządu Austrii Sebastian Kurz.

Rosja sprzeciwia się integracji Macedonii z UE i NATO, która - jak pisze Associated Press - nie chce rozszerzenia terytorium Sojuszu Północnoatlantyckiego na tereny dawniej podlegające jej wpływom. W związku z próbami podważania porozumienia między Atenami i Skopje na początku lipca Grecja wydaliła dwóch rosyjskich dyplomatów.

Na mocy czerwcowego porozumienia między rządami Macedonii i Grecji władze w Skopje zgodziły się na zmianę konstytucyjnej nazwy państwa na "Republika Macedonii Północnej". Grecja - która odmawiała uznania nazwy "Macedonia", twierdząc, że pociąga ona za sobą możliwość roszczeń terytorialnych dla greckiej prowincji o tej samej nazwie - w zamian zobowiązała się nie blokować już integracji tego kraju z UE i NATO.

W zaplanowanym na 30 września referendum Macedończycy mają odpowiedzieć na pytanie: "Czy jesteś za członkostwem w UE i NATO, akceptując umowę między Republiką Macedonii oraz Republiką Grecką?". Głosowanie to jest jedynie konsultacyjne, ale zachodni dyplomaci wskazują, że decyzja na "tak", nawet przy frekwencji poniżej 50 proc., da mandat do przeprowadzenia zmiany.

>>> Czytaj też: Mołdawska odsłona wojny o Kozłowską. Lokalny oligarcha wykorzystał ABW do walki z opozycją