„Niezależnie od komplikacji, jakie mogą nas czekać, mamy obecnie największą od 17 lat możliwość, aby poradzić sobie z procesem, który mógłby doprowadzić do rozmów o zakończeniu konfliktu” - ocenił w Nowym Jorku specjalny wysłannik ONZ do Afganistanu Tadamichi Yamamoto.

Podkreślił, że pod względem operacyjnym i technicznym przygotowania do wyborów są na dobrej drodze. Listy wyborcze przygotowano w wyznaczonym terminie, trwa rekrutacja urzędników wyborczych, 9 mln Afgańczyków zarejestrowało się już do udziału w głosowaniu - podał. Zwrócił też uwagę na realizowane w Afganistanie reformy i sukcesy w zwalczaniu korupcji.

Reklama

Yamamoto odnotował, że propozycja afgańskiego prezydenta Aszrafa Ghaniego w sprawie prowadzenia rozmów z talibami bez warunków wstępnych wytworzyła bezprecedensową polityczną przestrzeń dla pokoju, której kulminacją było tymczasowe zawieszenie broni w czerwcu. Dowiodło to, że pojednanie jest możliwe - wskazał wysłannik ONZ, przestrzegając jednak, że najtrudniejszy etap dopiero się zacznie.

„Będzie to wymagać odporności i wytrwałości od wszystkich stron. Wysiłki rządu afgańskiego, które, mamy nadzieję, zostaną odwzajemnione przez talibów, muszą zostać wzmocnione dzięki skoordynowanemu podejściu krajów regionu i innych kluczowych państw, by posuwać się naprzód” - ocenił.

Przypomniał o niedawnym ataku na miasto Ghazni, stolicę prowincji o tej samej nazwie, oraz częste zamachy samobójcze m.in. w Kabulu, które pociągają za sobą dużą liczbę ofiar cywilnych. Wskazał, że w pierwszych sześciu miesiącach br. misja pomocowa ONZ w Afganistanie (UNAMA) odnotowała najwyższą liczbę ofiar śmiertelnych wśród cywilów od 2009 roku, gdy zaczęto dokumentować takie zdarzenia.

Zdaniem Yamamoto wyzwania polityczne mogą zakłócić przebieg wyborów. Nie brak też obaw o możliwości zagwarantowania bezpieczeństwa wyborcom; z tego powodu nie zdołano otworzyć dotąd trzeciej części lokali wyborczych.

„Wszystkie strony muszą sobie uświadomić, że nie istnieje militarne rozwiązanie konfliktu. Chciałbym również podkreślić, jak ważne jest zapewnienie równoprawnego uczestnictwa i pełnego zaangażowania kobiet we wszystkie działania na rzecz promocji, ustanowienia i utrzymania pokoju i bezpieczeństwa” w Afganistanie – zaznaczył wysłannik ONZ.

W wystąpieniu na forum RB ambasador Polski przy ONZ Joanna Wronecka mówiła m.in. o znaczeniu procesu pokojowego, który powinien być kontynuowany w Afganistanie poprzez konstruktywny dialog. Doceniła wysiłki prezydenta Ghaniego, zmierzające do pokojowego rozwiązania konfliktu.

„Liczymy, że przedstawiciele ugrupowań talibów zareagują pozytywnie na ofertę rozmów pokojowych i wezmą udział w inkluzywnym(…) procesie pokojowym. Stwierdziwszy, że nie możemy przymknąć oczu na niewypowiedziane cierpienia cywilnej populacji w ostatnich tygodniach, a zwłaszcza kobiet i dzieci, wzywamy do nieograniczonego udostępnienia (jej) humanitarnej pomocy, która jest bezwzględnie potrzebna” – mówiła Wronecka.

W jej opinii dobre rządy i skuteczne instytucje wymagają przestrzegania reguł i procedur, które pozwolą wszystkim na uczestnictwo w procesie demokratycznym. Jak dodała, Polska z zadowoleniem przyjmuje wysiłki podejmowane przez rząd w Kabulu na rzecz przejrzystych, inkluzywnych i wiarygodnych wyborów do parlamentu oraz rad dystryktów.

Uznała też, że jednym z priorytetów powinien być udział kobiet w głosowaniu, zarówno jako wyborczyń, jak i kandydatek na urzędy.

Zastępca stałego przedstawiciela USA przy ONZ ambasador Jonathan Cohen przytoczył przykłady krwawych konfrontacji w przedwyborczym okresie we wschodnim Afganistanie, w tym w mieście Dżalalabad na wschodzie kraju. „Posługujące się przemocą ekstremistyczne ugrupowania próbują siać strach i nieufność wśród Afgańczyków. Bez wątpienia ich ataki będą się nasilać” - ostrzegł.

Zaakcentował, że mieszkańcy Afganistanu wzywają do pokoju, a Ghani odpowiedział na ich wezwanie. Konkludował, że teraz kolej na talibów, którzy - podkreślił - muszą przystąpić do rozmów pokojowych bez warunków wstępnych.

W czarnych barwach opisywał sytuację w Afganistanie ambasador Rosji przy ONZ Wasilij Niebienzia. Zwrócił on uwagę na rozrastanie się lokalnej filii dżihadystycznej organizacji Państwo Islamskie (IS), której liczebność - jak powiedział - może dojść do 10 tys. członków.

Niebienzia przekonywał, że konieczne jest wykorzystanie mechanizmów sankcji RB ONZ. Jak oznajmił, jego kraj opowiada się za dodatkowymi barierami w celu zapobiegania działalności terrorystycznej w Afganistanie, koncentrując się na osobach i podmiotach współdziałających w akcjach IS.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)