Podczas sesji inauguracyjnej rozpoczętego w środę w Katowicach Europejskiego Forum Technologicznego przewodniczący komitetu przemysłu, badań i energii Parlamentu Europejskiego zauważył, że Polska jest w grupie co najmniej 12-13 państw UE, które słabiej radzą sobie z pozyskiwaniem środków zapisanych w programach, będących nie w gestii poszczególnych państw, ale Komisji Europejskiej.

„Konieczne jest zwiększenie naszego udziału w tych programach, o które trzeba się starać bezpośrednio w UE. Nie chodzi o fundusze strukturalne, które są w naszej +szufladzie+ (…), ani fundusze na rolnictwo, ale o te programy, które są do zdobycia bezpośrednio w Brukseli. Nie mieliśmy tu dotąd dobrych wyników” – ocenił b. premier i b. przewodniczący Parlamentu Europejskiego.

Jego zdaniem najlepszym mechanizmem wzrostu możliwości uczestnictwa Polski w tych programach jest szukanie synergii między różnymi programami europejskimi, czyli przygotowywanie takich projektów, które wpisują się zarówno w programy prowadzone przez Komisję Europejską, jak i te realizowane w ramach przypisanych Polsce funduszy strukturalnych.

„Główny cel synergii między programami (…) to jest zwiększenie zasobów, czyli pieniędzy – aby pracowały lepiej i współpracowały z programami narodowymi. Ale nawet bardziej chodzi tu o wykorzystywanie doskonałości i pełnego kapitału intelektualnego wszystkich krajów i regionów Unii” – wyjaśnił Buzek. Wśród działań koniecznych do osiągnięcia synergii wymienił m.in. otwartość na startupy, małe i średnie firmy oraz wykorzystanie infrastruktury badawczej, zbudowanej w Polsce za unijne środki.

Reklama

„Przewiduje się ułatwienia w zdobywaniu środków, jeśli taka synergia będzie zapewniona – to będzie bardzo ważne” – zaznaczył Buzek. Wśród programów, z których dzięki synergii Polska mogłaby szerzej korzystać, wymienił program „Łącząc Europę” (prawie 25 mld euro), „Cyfrowa Europa” (10 mld euro), program „Jednolity rynek” (6 mld euro), program kosmiczny (16 mld euro) oraz fundusz związany z tzw. Programem Junckera (14,7 mld euro).

„Wszystkie te programy są w prowadzonej przeze mnie w Parlamencie Europejskim komisji przemysłu, badań i energii” – mówił Buzek. Podobnym programem jest Erasmus, którego budżet to ok. 30 mld euro.

„Te tzw. mniejsze programy, z którymi może bardzo blisko współpracować program ramowy dotyczący badań i rozwoju, po zsumowaniu dają 100 mld euro” – wyliczał b. premier. Podkreślił, że wartość każdego projektu starającego się o dofinansowanie z tych funduszy będzie oceniana m.in. poprzez synergię z funduszami strukturalnymi oraz z unijnym programem badawczym „Horyzont Europa”.

„Trzeba wykorzystać regionalne podejście, czyli strategie inteligentnych specjalizacji” – mówił Buzek, namawiając do aplikowania w ten sposób o środki z programów KE. Przypomniał, że w woj. śląskim takimi specjalizacjami są: energetyka, medycyna, technologie informatyczne, a także od niedawna tzw. zielona gospodarka i przemysły wschodzące. „To mechanizmy, dzięki którym możemy uzyskać dostęp do programów ramowych” – podkreślił.

Buzek przypomniał, że większe szanse na dofinansowanie mają projekty posiadające "wysoką gotowość rynkową". Wśród europejskich instytucji, które powinny odegrać znaczącą rolę w podnoszeniu konkurencyjności i innowacyjności UE, wymienił Europejską Radę Innowacji, budowaną na zasadzie sieci wzmacniającej istniejące już instytucje, jak Europejski Instytut Innowacji i Technologii. (PAP)

autor: Marek Błoński