Zgodnie z nowymi zasadami przedstawionymi przed premier Theresę May we wtorek podczas konwencji Partii Konserwatywnej wysoko wykwalifikowani pracownicy będą traktowani priorytetowo, natomiast nisko wykwalifikowani będą mieli ograniczony dostęp do wyspiarskiego rynku pracy. May powiedziała w radiu BBC, że Wielka Brytania kończy z polityką wolnego ruchu migracyjnego i będzie kontrolować granice. Nowy system ma mieć merytokratyczny charakter, tzn. granice będą szeroko otwarte, ale tylko dla osób, które mają wysokie kwalifikacje i które będą mogły dużo wnieść do tamtejszej gospodarki.

Nowe przepisy odzwierciedlają zalecenia, które znalazły się w zeszłomiesięcznym raporcie Migration Advisory Committee o stanie brytyjskiego rynku pracy. Wchodzą one także naprzeciw zwolenników Brexitu. Celem zmian w polityce migracyjnej będzie ograniczenie dostępu do brytyjskiego rynku pracy dla taniej siły roboczej z UE, która zdaniem probrexitowców doprowadziła do erozji płac i obciążenia sektora usług publicznych.

Firmy z sektorów, które opierają się na robotnikach ze Wspólnoty (takiej jak budownictwo czy hotelarstwo) mają powody do obaw. Rząd ogłosił już program dla rolnych sezonowych pracowników, który ma zapewnić spokojne zbiory plonów na Wyspach.

Rząd realizuje politykę, która ma znacznie ograniczyć migrację netto do Wielkiej Brytanii. Celem jest poziom kilkudziesięciu tysięcy rocznie. Obecnie migracja netto wynosi 200 tys.

Reklama

>>> Polecamy: "Włochy są na ustach wszystkich". Ministrowie strefy euro ostrzegają Rzym ws. planów dotyczących deficytu