Brytyjski szef dyplomacji Jeremy Hunt zapowiedział w czwartek, że "będzie dyskutować z sojusznikami na temat dalszych sankcji" wobec Rosji po ujawnieniu próby cyberataku rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU na Organizację ds. Zakazu Broni Chemicznej (OPCW).

"Jeśli ktokolwiek miał jakiekolwiek wątpliwości dotyczące zaangażowania rosyjskiego wojska w Salisbury, to teraz te wątpliwości zostały rozwiane. Mamy nowy dowód na cyberatak na organizację międzynarodową w Holandii, która bada ataki z użyciem Nowiczoka. Dlaczego robiliby coś takiego, gdyby nie byli winni?" - pytał Hunt.

"Rzeczywistość jest taka, że jest pewien wzór (rosyjskich) cyberataków na Wielką Brytanie, Stany Zjednoczony, Malezję, Szwajcarię i teraz Holandię. Rosyjski rząd musi wiedzieć, że jeśli nadal będzie lekceważyć prawo międzynarodowe w ten sposób, to spotka się z konsekwencjami; będziemy ich demaskować i ludzie zobaczą, czym tak naprawdę jest rosyjski rząd: organizacją, która próbuje podejmować działania destabilizacyjne na całym świecie. To jest kompletnie nieakceptowalne" - dodał.

Jak zapewnił, brytyjskie władze "nie chcą żadnego typu eskalacji". Zamierzają jej uniknąć przez jednoznaczne ostrzeżenie Rosji przed przekroczeniem "czerwonych linii" i "konsekwencjami, których cena będzie zbyt wysoka".

"Jeśli wysyłają agentów w celu użycia po raz pierwszy w naszej historii broni chemicznej na terenie Wielkiej Brytanii i liczą na to, że nic nie będziemy robili i to zaakceptujemy, to są w błędzie, bo będą konsekwencje i pożałują tego działania" - ostrzegł szef brytyjskiego MSZ.

Reklama

Hunt mówił, że Wielka Brytania "będzie dyskutować z sojusznikami na temat dalszych sankcji, które powinny być nałożone (na Rosję), a także jak możemy pracować z przyjaciółmi i sojusznikami, aby przeciwdziałać tym cyberatakom".

Minister obrony Holandii Ank Bijleveld poinformowała w czwartek, że służbom wywiadowczym jej kraju udało się zapobiec w kwietniu hakerskiemu atakowi ze strony Rosji na Organizację ds. Zakazu Broni Chemicznej (OPCW) z siedzibą w Hadze.

Bijleveld przekazała, że próby ataku dokonano 13 kwietnia i że jeszcze tego samego dnia z Holandii wydalono czterech rosyjskich agentów podejrzanych o udział w tej akcji.

Zgodnie z informacjami holenderskiego wywiadu wojskowego czterej Rosjanie przyjechali do Holandii 10 kwietnia i zostali przyłapani ze sprzętem szpiegowskim w hotelu nieopodal siedziby OPCW. Organizacja pracowała w tym czasie nad zidentyfikowaniem substancji użytej w marcu w ataku w Salisbury na południu Anglii podczas próby zabójstwa byłego rosyjskiego agenta Siergieja Skripala i jego córki.

Zamach na Skripalów na terytorium Wielkiej Brytanii wywołał jeden z największych kryzysów dyplomatycznych w relacjach brytyjsko-rosyjskich od zakończenia zimnej wojny i doprowadził do wydalenia ponad 150 rosyjskich dyplomatów z państw Zachodu, w tym USA i większości krajów UE.

W trakcie czwartkowej konferencji prasowej poinformowano również o tym, że GRU próbowało przeprowadzić ataki na brytyjskie MSZ i brytyjskie wojskowe laboratorium chemiczne w Porton Down, które również zajmowało się sprawą Skripala.

Z Londynu Jakub Krupa

>>> Polecamy: Stałe bazy jednak w Polsce? Błaszczak: Pentagon pracuje nad naszą ofertą