Włoski rząd zrywa z polityką poprzedniego gabinetu i otwiera się na duże chińskie inwestycje infrastrukturalne.

Poprzedni włoski rząd dążył do ograniczenia chińskich inwestycji w swoich strategicznych branżach. Jednak obecny gabinet idzie w przeciwnym kierunku. Pekin i Rzym opracowują właśnie memorandum ws. zwiększenia chińskich inwestycji we Włoszech w ramach tzw. Nowego Jedwabnego Szlaku, który jest nazywany chińskim Planem Marshalla.

Chiny mają zainwestować we włoskie linie kolejowe i lotnicze, przemysł kosmiczny i kulturę.

- Znacznie różnimy się w podejściu do Chin w stosunku do poprzedniego rządu. Staramy się nie ignorować tego kraju, jak to miało miejsce w przeszłości – powiedział Michele Geraci, podsekretarz stanu we włoskim Ministerstwie Rozwoju Gospodarczego.

To kolejny punkt, w którym polityka nowej populistycznej koalicji jest sprzeczną z unijną. Wcześniejsze rozbieżności dotyczyły polityki migracyjnej i fiskalnej oraz ogólnego stosunku włoskiego rządu do UE.

Reklama

Nowy włoski rząd nie chce wspólnej unijnej polityki w zakresie zewnętrznych inwestycji. – Mamy 28 różnych gospodarek z 28 różnymi interesami – mówi.

Włochy stawiają na współpracę z Chinami, bo to ma im pomóc w ograniczeniu zadłużenia i spełnieniu unijnych wymagań w zakresie deficytu budżetowego.

Geraci podkreśla, że Włochy chcą stać się kluczowym unijnym partnerem Chin ważnym podmiotem w ogromnej inwestycyjnej inicjatywie. Podkreśla, że kluczowe w tym kontekście jest znaczenie Włoch w basenie Morza Śródziemnego. Polityk zapewnia, że Włochom nie grozi zbytnie pogłębienie relacji z Państwem Środka, które mogłoby doprowadzić do kolejnego kryzysu zadłużeniowego.

- Nasi europejscy przyjaciele udzieliły Włochom dużych kredytów, a o Chiny nie powinniśmy się martwić. Jesteśmy zadłużeni w EBC. Wielkość naszej gospodarki ratuje nas jednak przed kredytową pułapką – powiedział Geraci.

>>> Polecamy: Czy Włochy staną się drugą Grecją? Oto największe czynniki ryzyka