Na pierwszy rzut oka raport z USA rozczarował, ze względu na niską zmianę zatrudnienia w sektorze pozarolniczym. Nic bardziej mylnego, ponieważ jeśli weźmiemy rynek pracy jako całość, znajduje się on w dosyć zaawansowanym stadium wzrostu, choć członkowie FED-u w swoich ostatnich przemówieniach, sugerowali dalszą stopniową poprawę. Zmiana zatrudnienia na poziomie 130 tys. Całkowicie wystarcza temu, aby utrzymać na stabilnym poziomie stopę bezrobocia, która we wrześniu spadła do 3,7%, co jest najniższą wartością od 1969 roku! Warto również wspomnieć, że poprzedni odczyt za sierpień został zrewidowany mocno w górę, co biorąc pod uwagę wstępne oczekiwania, zaoferowane nam dane tworzą lepszy obraz amerykańskiego rynku pracy niż przed popołudniowym raportem. Najważniejszy wydaje się jednak wzrost płac, który wypadł blisko 3%, co daje nadzieję, że przyśpieszy on powyżej tego okrągłego poziomu i w konsekwencji byłby kolejnym argumentem wspierającym dla ostatniej jastrzębiej retoryki FED-u.

To właśnie ostatnie komentarze ze strony Powella były głównym katalizatorem wzrostów amerykańskich rentowności, co negatywnie odbiło się na kondycji rynków akcji. Wydaje się, że na ten moment o kolejne sygnały powinno być ciężko. Zgodne z oczekiwaniami odczyty z rynku pracy nie pogłębiły ostatnich ruchów, o czym po cichu zaczął spekulować rynek, co może otworzyć drogę do korekty na amerykańskiej walucie w najbliższych dniach. Taki rozwój wydarzeń z pewnością wspomógłby rynki wschodzące, jednak biorąc pod uwagę ostatnie spadki wyceny na rynku długu na długim końcu krzywej (wzrost rentowności papierów dłużnych o długim terminie zapadalności), to właśnie w tym kierunku powinni coraz baczniej spoglądać inwestorzy.

Tydzień kończymy spadkami na Książęcej. Po chwili wytchnienia ponownie tracą walory o średniej kapitalizacji, co sugeruje, że możemy wrócić do trendu spadkowego. WIG20 spoglądając na pierwsze takty sesji za oceanem traci w ostatniej godzinie sesji. Na Wall Street tracą najmocniej spółki technologiczne z indeksu Nasdaq. Lepiej radzi sobie Dow Jones i szeroki rynek S&P500, jednak wraz z kolejnymi minutami schodzą one poniżej kreski, co potwierdza kontynuację wychłodzenia nastrojów przed startem sezonu wyników za III kwartał, który ruszy w przyszłym tygodniu.

Czy Włochy staną się drugą Grecją? Oto największe czynniki ryzyka

Reklama

Autor: Piotr Jaromin, analityk rynków finansowych XTB